piątek, 27 grudnia 2013

Supernova, czyli gorset sutaszowy dla WOŚP 2014

Drugim projektem biżuteryjnym dla WOŚP 2014 do którego się zgłosiłam jest Gorset Supernova, gorset z tęczową aplikacją, mieniący się mnóstwem kryształków Swarovskiego! Pracowało przy nim około 200 biżuteryjek, a każda z nich wykonała dwa takie same elementy według wybranych wcześniej kolorów. O początkach Supernovej możecie poczytać w poście na stronie projektu: 400 kryształków Swarovskiego i kolorowe sznurki sutaszu, podarowane przez Wiolę z Bukowca - z tego każda z nas miała wyczarować swój wymyślony w formie element w określonym rozmiarze.

Kryształek Swarovskiego był wielkości paznokcia małego palca, takie błyszczące nieziemsko maleństwo, które należało obszyć sznurkami sutaszu i koralikami. Na początku wydawało mi się to mało wykonalne, ponieważ tę 'drobinę' ledwo można było utrzymać w palcach, a co dopiero przytrzymywać, przykładać i wywijać sznurki i do tego doszywać jeszcze drobniutkie koraliki jednocześnie! Uparłam się jednak :) Ułożyłam sznurki - w trzech ulubionych kolorach: turkusie, niebieskości i zieleni - koraliki i kryształki i po rozrysowaniu kilku projektów 'listków' wybrałam jeden i zaczęłam szyć... Możliwe, że też tym dwóm migoczącym maluchom coś tam nuciłam podczas pracy umilając sobie i im te kilka godzin ;)

Ze szklanych koralików: Preciosa Rocailles, Toho round Opaque Lustered Turquoise, Toho round Trans-Rainbow Teal, dwóch kryształków Swarovskiego oraz trzech sznurków sutaszowych PEGA powstały w końcu dwa takie same elementy. Kolejnym krokiem było sfotografowanie ich i o zgrozo! siebie razem z nimi i wysłanie w świat..


W świat, czyli ogólnie do Gosi Sowy, która razem z futrzanymi pieszczochami oczekiwała na nie z utęsknieniem...


W międzyczasie, gdy listonosz uginał się pod paczuszkami z 200 stron Polski i codziennie uszczęśliwiał futrzaki i Gosię nową porcją 'listków' do gorsetu, w pracowni sukien ślubnych pod Krakowem powstawała baza go gorsetu z pięknej, czarnej satyny. Po uszyciu wiązanego szarfą gorsetu w swoje ręce wzięła całość wspomniana Gosia Sowa i przy fizycznym wsparciu futrzaków oraz duchowym wsparciu wszystkich uczestniczących w tym projekcie biżuteryjek (z wariacka na Facebooku zwanych sutaszryjkami ;)) powstał gorset z rozgwieżdżoną aplikacją nazwaną Supernovą. Dodatkowo powstała również śliczna torebka w tym samym stylu..


Gorset gorsetem, ale wiadomo, że to szata, która zdobi człowieka... zobaczcie JAK ZDOBI!
Dwie piękne kobiety zgodziły się pozować do zdjęć, żeby wspomóc aukcje WOŚP: aktorka Maria Niklińska oraz Miss Polonia 2011, Marcelina Zawadzka.

jako modelka: Maria Niklińska


Jak się dobrze przyjrzycie, to zobaczycie u góry wśród turkusowych 'listków',
pomiędzy niebieskimi a zielonymi jeden z moich dwóch elementów :)
Drugi został wszyty symetrycznie po drugiej stronie.
:)

jako modelka: Marcelina Zawadzka
                                       Zdjęcia: fotograf Marta Piskorek z asystą Tomasza Wilczkiewicza
                                       Makijaż-fryzjer-stylizacja: Ania Wygoda, Justyna Zastąpiło oraz Monika Wlaźniak


Bardzo się cieszę, że mogłam brać udział w tak wspaniałym projekcie, którego pionierką i pierwotną pomysłodawczynią jest między innymi, główna koordynatorka wszystkich projektów 'Biżuteryjki dla WOŚP': Edyta Woźniak, czyli nasza Marisella.

Więcej o projekcie Supernova - http://bizuteryjkidlawosp.pl/category/nasze-projekty/gorset-supernova/
Więcej o innych projektach - a jest ich kilkanaście! - http://bizuteryjkidlawosp.pl/

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Charmsy do bransoletek - Biżuteryjki dla WOŚP 2014

W poprzednim roku wspierałam akcję biżuteryjek dla WOŚP głównie wsparciem słownym i wspólnym przeżywaniem licytowania każdej bransoletki i naszyjników. W tym roku postanowiłam dołączyć do akcji i wzięłam udział w dwóch projektach biżuteryjnych: gorsecie sutaszowym i charmsach do bransoletek.

Charmsy to małe elementy, które doczepiane są do bazy bransoletki i wspólnie tworzą efektowną całość. Charmsy można odczepiać i przyczepiać, można samemu komponować wygląd bransoletki w zależności od nastroju i ubioru :) I właśnie takie charmsy i bazy robiły biżuteryjki. 

W ogólnym zamyśle dotyczącym charmsów dla WOŚP było mnóstwo projektów bransoletek, ja wybrałam trzy i zrobiłam trzy charmsy, po jednym do wybranego projektu bransoletek: "Tęczowa II", "W Czerni" oraz "Z Granatami". Warunkiem koniecznym każdego elementu było to, żeby w każdy był włożony kawałek serca oraz, żeby to serce uwidocznić w kształcie lub dodatku w kształcie serducha :) 

Wszystkie charmsy zrobiłam metodą wire-wrapping, czyli oplatania cienkim srebrnym drucikiem. Starałam się, aby każda z nich była zrobiona nieco inaczej od pozostałych.

Bransoletka "W Czerni" oczywiście miała być z czymś w kolorze czarnym :) Mój element jest jednym z kilku i zrobiłam go ze srebra próby 930 i 999 oraz malutkich, gładkich i czarnych kulek onyksu. Charms był w międzyczasie opalany, młotkowany i oplatany, potem zoksydowany, przecierany i wypolerowany :)

Charms do bransoletki "Tęczowej II" jest serduszkiem z minerałami w kolorze zielonym. Powstał ze srebra 930 i 999 oraz małych kul gładkich i większych fasetowanych peridotu. Ten charms również był opalany, lekko zmłotkowany oraz opleciony cienkim drutem, potem zoksydowany, przetarty i wypolerowany :)
To maleństwo, jak i pozostałe zresztą, ma wielkość zaledwie 3,5 cm z zapięciem.
Trzeci charms powstał do bransoletki "Z Granatem". Element wypleciony ze srebra 930 i 999 z wplecioną, lekko spłaszczoną łezką granatu. Czy muszę wspominać, że również się nad nim pastwiłam wyginając, oplatając, oksydując, przecierając i polerując? ;)

Każdy charms osobno będzie zaczepiony do swojej tematycznej bransoletki, która będzie zawierała około 9 charmsów, a każdy z nich projektuje i wykonuje inna osoba.

Poniżej wyjątkowo można zobaczyć fragment tylko z moimi charmsami. Który najbardziej mi się udał?



Linki do stron, gdzie można więcej poczytać o akcji biżuteryjek dla WOŚP o tym charmsowym i innych bajkowych projektach, jak np. o projektach wędrujących tzw. wędrasiach, gdzie biżuteria krąży wśród kilku-kilkunastu osób i każda dokłada jakiś element w swojej ulubionej technice, lub o projekcie sutaszowym, o którym niedługo napiszę, oraz o innych projektach beadingowych, torebkowych i miedzianych koronkach...


Strona główna: 


Strona akcji na Facebooku: 


sobota, 7 grudnia 2013

Catherine

Moim zamiarem było zrobienie delikatnych, kolczyków wpasowanych w kwadrat, zastosowanie oplatania cienkim, niczym włos, srebrnym drutem i nieprzeładowania całości :) W rezultacie, po cięciu, opalaniu palnikiem, młotkowaniu i owijaniu powstały kolczyki Catherine.

Catherine
drobne kulki red jasper, faserowana, żółta cyrkonia, srebro





wtorek, 26 listopada 2013

Kolczyki Miętowe Koronki Rivoli

Okazuje się, że oplatanie rivioli nie jest takie straszne, jak mi się wydawało. Najdłużej i tak zajęło mi dobieranie kolorów, bo miało być odrobinę miętowo, ale i z niebieskim. Ciemnozielone rivoli Swarovskiego Emerald oplotłam drobnymi koralikami TOHO w dwóch rozmiarach, na dole umieściłam fasetowaną łezkę Swarovskiego również w tym samym kolorze Emerald.

Aby opleść rivioli przejrzałam tutoral Weroniki Kaczor - Weraph, który polecam, bo jest bardzo przejrzysty. Oczywiście wykończyć oplatanie i całe kolczyki musiałam już po swojemu :)
Inaczej nie byłyby moje ;)

Miętowe Koronki Rivoli
Swarovski, TOHO, srebro



środa, 20 listopada 2013

Tutorial: Czapka ażurowa szydełkiem

W związku z tym, że dostaję zapytania o czapkę ażurową, którą wykonałam kiedyś, a często też na mój blog trafiają osoby kierowane z google, wpisujące zapytanie: "czapka na szydełku", postanowiłam rozpisać Wam sposób zrobienia takiej czapki, ponieważ robiłam ją nieco inaczej, niż opisywała to, w swoich komentarzach, Jolinka. Poszukajcie w Internecie, jeśli ktoś jeszcze nie umie, jak się robi szydełkiem słupki łączone górą, półsłupki i łańcuszek. To wystarczy do zrobienia takiej ażurowej czapki :)

Zobacz też: historia powstania ażurowej czapki czarnej oraz czapki zielonej.


czapka ażurowa szydełkowa i mitenki wykonane na drutach


Do wykonania czapki użyłam włóczkę turecką Opus Roxi, o parametrach:  100g/270m, włóczka zawiera 75% akrylu i 25% wełny. Szydełko nr 4. Wystarczył jeden motek i jeszcze zostało, bo na czapkę z ozdobnym listkiem/kwiatkiem, poszło około 60g włóczki.

Czapka ma obwód 54cm, natomiast spokojnie rozciąga się o dodatkowe kilka centymetrów. Jeśli weźmie się włóczkę, która na 100g ma około 270m, to wyjdzie czapka taka jak moja :)

OPIS WYKONANIA:
Zacznę od tego, że to nie jest skomplikowane, tylko tak może wyglądać na pierwszy rzut oka :) Należy wtedy rzucić okiem po raz drugi :))

Czapkę zaczyna się robić od góry, robiąc małe kółeczko z kilku oczek łańcuszka, np. robimy 4-6 oczek i łączymy w kółko.

Oznaczenia:
Podstawowym motywem jest pęczek słupków, czyli 5 słupków przerobionych razem, łączonych górą + 3 oczka łańcuszka. Taki motyw pęczka z łukiem zrobionym z 3 oczek łańcuszka, oznaczam literą P.
2P oznacza, że na jednym łuku z poprzedniego okrążenia wykonuję dwa P, czyli dwa pęczki z łukiem (pęczek 5 słupków, łuk z 3 oczek, potem kolejny pęczek i znowu łuk z 3 oczek).

Zróbmy więc tę czapkę. Po wykonaniu kółka z łańcuszka robimy kolejno rzędy:
1rz: 4P - zrobić na tym kółku 4 pęczki
2rz: 8P - na każdym łuku łańcuszka zrobić po 2 pęczki (4x 2P), w rezultacie jest 8 pęczków zrobionych ze słupków i 8 łuków
3rz: 15P - na pierwszym łuku wykonać 1P, na pozostałych łukach po 2P, w rezultacie mamy mieć 15P
4rz: 20P - czyli w każdy łuk kolejno: 1P 2P 1P, 2P, 3x 1P, 2P, 1P, 1P, 2P, 1P, 1P, 2P, 1P
5rz: 22P - powtórzyć dwa razy sekwencję: 9x 1P, 2P
6rz: 26P - powtórzyć dwa razy sekwencję: 4x 1P, 2P, 5x 1P, 2P
7rz: 28P - kolejno: 1P, 2P, 16x 1P, 2P, 7x 1P
8rz do 13rz: 28P - na każdy łuczek przypada jeden pęczek, nie rozszerzamy już czapki
14rz: robimy część opaski, nieażurową - powtarzać sekwencję (na 1 łuku: 4 półsłupki, na 2 łuku: 3 półsłupki)
15rz do 24rz: robimy półsłupki w każde oczko.

24rz. należy zakończyć oczkiem ścisłym, uciąć nitkę zostawiając kilka cm nadmiaru, przeciągnąć ją przez ostatnie oczko będące na szydełku - w ten sposób robiąc 'supełek'. Na koniec schować nitkę przeplatając ściśle między półsłupkami.

Czapkę można ozdobić przyszywając kwiatek lub listek, oczywiście samodzielnie zrobiony na szydełku :)


Pochwalcie się swoimi ażurowymi czapkami, jak powstaną :)

niedziela, 13 października 2013

Pierścionki z koralików

Żeby nie było, że ja nic nie robię... robię, ale efektami pochwalę się jak pokończę to, co zaczęłam :) Tymczasem powstały peyotowe pierścionki. Uwielbiam je, bo małe, dość szybko powstają i na dodatek można ich mieć dużo - do każdej pary butów inny ;)

Pierścionki splecione z koralików:
Toho Treasure Matte - Opaque-Rainbow Oxblood (ten po lewej)
oraz
Toho treasure Metallic Nebula  (ten po prawej)
Pierścionek powstał do kompletu kuli
z Toho Treasure Opaque - Lustered Baby Blue

niedziela, 15 września 2013

Wisior Blue Capri

Ten wisior miał być w kolorach chłodnego niebieskiego, jak jasne niebo i lazurowe morze wokół włoskiej wyspy Capri. Morze ma wiele odcieni, tym razem jest bardzo jasne i delikatne.

Kula wykonana wg wzoru Jolinki.


Wisior Blue Capri
kula fasetowana onyksu, koraliki TOHO oraz Fire Polish




niedziela, 8 września 2013

Charbowa tunika

Tunika, którą w maju pokazywałam w jednym z wpisów zawładnęła mną tak mocno, że musiałam ją wykonać. No musiałam i już.

Przeanalizowałam darmowy wzór tuniki Rosa's Sleeveless Cardi - Jumper i stwierdziłam, że muszę go do siebie dostosować, ponieważ wzór jest 'zbyt prosty' w stosunku do mojej kobiecej sylwetki. Oryginalnie, całość robi się od góry do dołu, na początku formuje się raglanową górę, potem zakańcza rękawy i robi prosto tułów, aż do momentu rozszerzenia na biodrach w formie niewielkich ażurowych wstawek po bokach.

Moim zamiarem było zwiększenie części piersiowej z dodaniem małych, najprostszych zaszewek, potem zmniejszenie w talii i powolne zwiększanie na biodrach z zastosowaniem również części ażurowej po obu stronach tuniki.

Zrobiłam więc tak, jak sobie wymyśliłam. :)

Chabrowa tunika Naili


Wybrałam włóczkę DROPS Bomull-Lin, która składa się z 53% bawełny i 47% lnu, 1 motek = 50g = 85m. Kolor: 21 ciemnoniebieski. Na moją tunikę zużyłam 6 motków. Druty 5,5mm. U mnie próbka 10cm = 15 oczek, wg producenta włóczki 17o. Oczywiście liczyć trzeba wg swojej próbki.

Najtrudniejszą dla mnie zawsze częścią jest przeliczenie ilości oczek które mam nabrać patrząc na grubość nitki, grubość drutów i rozmiar ubrania. Tę tunikę zaczynałam dobrych kilka razy, prując, aż w końcu udało mi się nabrać odpowiednią ilość oczek. Prucie to chyba nieodłączna część robienia na drutach, albo tylko marna ze mnie robótkowiczka ;)





Krótki opis jak zrobiłam Chabrową Tunikę.

Rozmiar XL.

(na podstawie Rosa's Sleeveless Cardi - Jumpe z moimi modyfikacjami ;) Proponuję jednak przeanalizować powyższy wzór, żeby chociażby wiedzieć, jak zacząć i jak to potem leci, bo tam jest to rozpisane rząd po rzędzie..)

Do zrobienia tuniki potrzebna jest znajomość robienia na drutach oczek prawych, narzutów i przerabiania 2o. razem, 3 o. razem i dodawania oczek w trakcie robótki.

Zaczynam.
Nabrałam 109 oczek przerobiłam 2 rzędy prawymi oczkami i potem na okrągło wg rozkładu oczek:


1 (na raglan) + 35 (przód) + 1 + 20 (rękaw) + 1 + 30 (tył) + 1 + 20 (rękaw)

Raglan formujemy, gdy przed i za 1o. damy narzut, czyli: narzut, 1o., narzut. 

Przykładowo 1 rząd wykonujemy: narzut, 1o., narzut, 35 oczek przodu, narzut, 1o., narzut, 20o. rękawa, narzut, 1o., narzut, 30o. pleców (tył), narzut, 1o., narzut, 20o drugiego rękawa. W drugim rzędzie poprzednie narzuty przerabiamy jako oczka prawe, natomiast przed i za 1o. robimy nowe narzuty. W ten sposób robótka nam się rozrasta.

A ja w ten sposób przerobiłam 21 rzędów z raglanem mając potem odpowiednio oczka:

1 (na raglan) + 77 (przód) + 1 + 62 (rękaw) + 1 + 72 (tył) + 1 + 62 (rękaw)


W tym miejscu oczka na rękawy zakończyłam zamykając przy każdym 62 oczka. Potem dalej robiłam na okrągło prawymi oczkami, z tym, że należy przód i tył połączyć pod pachami. Łączyłam przód i tył pod pachą przerabiając  2 oczka razem (jedno z części przedniej, drugie z części pleców), ponieważ jak zrobiłam jednym ciągiem oczka prawe, to zaczęło mi się rozjeżdżać w tym miejscu. To oczko zrobione z dwóch przerobionych razem znajduje się pośrodku pachy i nazywam go dalej oczkiem bazowym pachy.

W tym miejscu w oryginalnym wzorze przerabia się oczkami prawymi, aż osiągnie się odpowiednią długość. Ja zrobiłam inaczej..

W 6 rzędzie od połączenia pod pachą, zebrałam 2x 2o. razem, tj. przerobiłam pod pachą: 2o. razem na prawo + 1 o. bazowe pachy (prawe) + 2o. razem na lewo. W ten sposób zmniejszyłam w sumie ilość oczek o sześć: 2 oczka przy łączeniu pach i teraz 4 oczka.

Po przerobieniu kolejnych 20 rzędów oczkami prawymi zdjęłam następne 2x po 2 oczka pod każdą pachą - za i przed o. bazowym pachy. Tak zdejmujemy 3 razy w co drugim rzędzie (20 rzędzie, 22 i 24). Tym sposobem zmniejszyłam ilość oczek, które potrzebne były na biust. Po tej redukcji oczek od razu w kolejnym rzędzie zrobiłam zakładki pod każdą piersią.

Zakładkę zrobiłam w ten sposób: przerabiam oczko bazowe pachy, potem kolejne oczka, aż docieram do oczka 22, 23 i 24 i przerabiam je zbierając w jedno ze środkowym na górze (fachowo to się nazywa: trzy oczka prawe razem ze środkowym oczkiem na wierzchu). Przerabiam ileś tam oczek prawych, aż docieram do oczek (22, 23 i 24) od końca (druga pierś) i robię drugą zaszewkę. Przerabiam potem cały kolejny rząd prawymi oczkami i zbieram tak samo ponownie trzy oczka razem pod każdą piersią - w miejscu pod poprzednią zaszewką. Ma być równo i symetrycznie.
 
Zaszewka pod biustem, czyli
trzy oczka prawe razem ze środkowym oczkiem na wierzchu

tak to mniej więcej wyglądało u mnie po zrobieniu zaszewek

Dalej przerabiam jak leci, czyli naokoło prawymi oczkami. Po przerobieniu kolejnych 15 rz. dodaję po obu stronach bazowych oczek pod pachami po oczku, czyli w jednym rzędzie w ten sposób dodaję 4 oczka. Oczka można dodawać na różne sposoby, można po prostu zrobić narzut, ale wtedy będzie widoczna w tym miejscu 'dziura' lub zrobić je metodą oczka prawego przekręconego z nitki poziomej. Bardzo prosta metoda i na dodatek nie mamy 'dziur' w miejscach, w których ich nie chcemy. Po 15 następnych rzędach dodaję kolejne, po 2 oczka pod każdą pachą.

Po przerobieniu następnych 30 rzędów o. prawymi wyrabiam ażur po bokach w 15 rzędach. Ażur robi się przerabiając w co drugim rzędzie, zamiast bazowego oczka pod pachami:

narzut, 2o. prawe, narzut


Ładnie jest to wytłumaczone w oryginalnym wzorze.


Na koniec w 4 ostatnich rzędach przerabiam podwójnym ryżem, żeby się dół nie zawijał i zakańczam dolny brzeg.




ażurowy motyw z jednego boku tuniki,
dół wykończony podwójnym ryżem.

Mam nadzieję, że komuś się przyda ten opis i będzie zrozumiały.

Ściskam mocno!

środa, 7 sierpnia 2013

Zakoralikowana kula czyli Wisior Różany

Wisior powstał podczas przyjacielskich, koralikowych warsztatów w sklepie Jolinka.pl, podczas twórczego, wspólnego dziobania koralików i wesołego spędzania czasu :)

Mając dużą, czarną, fasetowaną kulę onyksu i ogrom drobniutkich koralików wokół myślałam, że z łatwością dobiorę kolory, ale uwierzcie mi, że to nie było takie łatwe ;) Bazowymi koralikami, które koniecznie musiały być we wzorze były 15-stki Toho Gold-Lustered Raspberry, w których się zakochałam od pierwszego wejrzenia. Uparłam się na nie straszliwie i dopiero po jakiejś godzinie udało mi się dobrać resztę do tych przecudownych koralików... łatwo nie było, bo wiecie, byłam jak w raju - cała ściana pełna kolorowych koralików, a pomysłów skaczących po głowie tysiące!

Potem wystarczyło to wszystko połączyć w całość ;)
Tak mi wyszło:

Wisior Różany
fasetowana kula onyksu, koraliki TOHO, koraliki Fire Polish:
 TOHO Round 11/0 i 15/0 Gold Lustered Raspberry, TOHO Treasure Opaque Frosted Jet,
TOHO Treasure Inside-Color Emerald/Dark Emerald Lined, 
TOHO Round 15/0 Gold-Lined Rainbow Crystal, Fire Polish 3mm Iris Purple






sobota, 6 lipca 2013

Bloglovin i kasowanie danych Google Readera

Z przyczyn organizacyjnych takich, że od 1 lipca ma nie działać na blogach Blogspot'a usługa obserwatorów, a chciałam zachować listę wszystkich blogów, które lubię podczytywać, założyłam sobie konto na Bloglovin'ie, który ładnie i szybko zaimportował moją listę obserwowanych blogów do siebie. Dzięki temu nic mi nie zginęło :)

Podałam też swój blog do ewentualnej obserwacji w tym servisie. Wystarczy kliknąć na poniższy link i kliknąć niebieski przycisk 'Follow':


Chętnych zapraszam!
A dotychczasowym obserwatorom bardzo dziękuję za wizyty i czas spędzony u mnie :)

Subskrybcja mojego bloga na Bloglovin'ie zadziała również po kliknięciu na biało niebieski przycisk, który na stałe umieszczam po prawej stronie bloga, w miejscu "Tu też piszę i jestem", oraz oczywiście kliknięciu 'Follow' na stronie, która się otworzy. Trzeba oczywiście mieć swoje konto w tym serwisie.

Follow on Bloglovin


EDIT:
Informacje na temat Google Readera, którego zlikwidowali znajdują się -> tutaj. Wygląda na to, że dane będą sukcesywnie kasowane do około 15 lipca tego roku. Dane będą skasowane nieodwracalnie.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Skarby Ziemi

Tak dawno nie robiłam kolczyków! To był bardzo miły powrót, na razie chwilowy, ale kto wie.. 

Dostałam w ręce dwie białe kule matowego kryształu górskiego oraz niedużą garść koralików okrągłych turmalinu w kolorach różowych, czarnych i zielonych. Dodałam do tego drobniutkie 2mm koraliki unakitu oraz kulki ciemnego granatu. Całość wplotłam w srebro, które zostało zoksydowane, przetarte i wygląda tak:




środa, 29 maja 2013

Katarzyna Michalak "Bezdomna"

Przeczytałam książkę "Bezdomna" Katarzyny Michalak i ... jest mi smutno. Jest mi smutno z powodu zachowania ludzi, którzy bardzo często nie chcą widzieć wołania o pomoc drugiej osoby. Nie chcą ani widzieć, ani nie chcą drugiej osoby zrozumieć. Jest mi również przykro, bo najczęściej dostaje się ciosy od osób bliskich, u których wydawałoby się, powinno być największe poparcie i zrozumienie.

"Bezdomna" zaczepia o kilka niezwykle ciężkich tematów. Jednym z nich jest tytułowa bezdomność. O, jak łatwo stać się bezdomnym! Wraz z domem traci się rodzinę i najczęściej przyjaciół, traci się poczucie własnej wartości, ludzkiej godności. Nie sądzę, żeby bezdomny został nim z własnego wyboru, tak jak Kinga, dziewczyna, która po ciężkich przeżyciach i długim pobycie w szpitalu nie ma gdzie wracać. Spotyka się z pogardą, nienawiścią bez powodu, z odrzuceniem i pustką. Kinga postanawia skończyć z takim życiem, bo uważa, że za to co zrobiła nie należy się jej nic lepszego. Zdesperowanej dziewczynie przychodzi na pomoc... mały kot i Aśka, dziennikarka, która wyciąga pomocną dłoń.

W rezultacie poznajemy przeplatające się nawzajem losy obydwu dziewczyn, które poznały się już wcześniej jako rywalki. Dialog dwóch kobiet, w którym padają ciosy ostre jak sztylety, ukazuje samo życie, jednak niestety z jego gorszej strony. Skomplikowana historia Aśki z rodzicami chcącymi narzucać swoje rozwiązania, ambicją dziewczyny i jej determinacją oraz zauroczeniem odbierającym rozum i prowadzącym do nieciekawych okoliczności.. Jednak to Kinga ma tu więcej do powiedzenia. Wrażliwa dziewczyna, zraniona przez facetów nie myślących głową, odtrącona i niezrozumiana przez rodziców, boryka się z bolesnymi problemami, które doprowadzają ją do wstrząsających zdarzeń. Kinga ukrywa swoją tajemnicę, w Aśce natomiast rozbudza się dziennikarska wścibskość, a jej zachowanie miejscami bardzo mnie denerwowało. Los jednak potrafi połączyć ludzi niespodziewaną przyjaźnią, jak i dać pstryczka w nos, ucząc pokory.


Katarzyna Michalak książką tą, chce zwrócić uwagę na kilka problemów, które wcale nie są takie obce w naszym świecie. Jednym z nich jest depresja poporodowa, która istnieje, ale głośno się o tym nie mówi, bagatelizuje wręcz.. Sama o niej słyszałam swego czasu i szczerze mówiąc nie sądziłam, że są to aż tak skrajne emocje i prawdziwe cierpienie. Niestety dziewczyny pozostawiane są same sobie z komentarzem o 'fanaberii' i przesadzaniu w emocjach. Warto zwrócić uwagę na te emocje! Problem psychozy poporodowej, cierpienia dzieci sfrustrowanych opiekunów, ogólna znieczulica na krzywdę, małżeńskie pobicia. O takich historiach niestety codziennie słyszymy w programach informacyjnych.

Historia bezdomnej Kingi jest smutna, boli znieczulica i podłość ludzka, boli przeinaczanie prawdy dla zysku, boli to, że człowiek nie chce zrozumieć drugiego. Książka nie jest z tych łatwych i przyjemnych, jednak warto przeczytać, żeby bezmyślnie nie pogardzać drugim człowiekiem, dopóki nie pozna się jego historii.


Za książkę do przedpremierowej recenzji wygraną w konkursie 'Top20 Czytelniczek' 
dziękuję Wydawcy: ZNAK Literanova.