sobota, 29 kwietnia 2017

Remigiusz Mróz "Immunitet" (Joanna Chyłka tom 4)

"No tak" - to pierwsze, co przyszło mi na myśl, po przeczytaniu ostatniego zdania "Immunitetu". "Obojętnie w którą stronę się nie obrócisz, tam zawsze d... z tyłu" - to powiedzenie idealnie pasuje do losów bohaterów, opisanych w książce.

Życie jest pełne niespodzianek i niesprawiedliwości, a los jest nieprzewidywalny, tak samo jak obrona człowieka, który zostaje oskarżony o morderstwo. W dodatku człowieka, który powinien mieć nieposzlakowaną opinię i być wzorem jako sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Chyłka i Zordon z warszawskiej kancelarii adwokackiej, stają się obrońcami sędziego, po uchyleniu chroniącego go immunitetu. Nie jest im łatwo, bo mają bronić człowieka, do którego działań mają ogromne zastrzeżenia, do działań, być może nawet niekoniecznie związanych ze sprawą morderstwa. Po raz kolejny mamy potwierdzenie, jak bardzo skomplikowany jest ludzki charakter i jakie rozterki targają adwokatami, którzy mają bronić osobę, która wcale nie musi być bez winy. Bo wbrew temu, co do tej pory myślałam, adwokaci często wcale nie znają zdarzeń, często nie mają informacji co tak naprawdę się zadziało i zastanawiają się czy bronią człowieka niewinnego, czy jednak winnego. Zwłaszcza, jeśli obwiniony nie mówi wszystkiego, a w książkach Remigiusza Mróza to nagminne. Podejrzewam, że w realnym życiu również.

Autor zaznacza też w każdym tomie serii o Joannie Chyłce różne problematyczne tematy, które mam wrażenie drażnią go na tyle, że chce na swój sposób zwrócić na nie uwagę. Uprzedzenia rasowe, problemy mniejszości, alkoholizm, nielegalny handel, mafie załatwiające sprawy w białych rękawiczkach, powiązania polityczne, dręczenie zwierząt... to tylko niektóre z nich. I dobrze, bo o problemach trzeba mówić i je rozwiązywać, natomiast promowanie zachowań negatywnych u bohaterów, jak np. przekraczanie podwójnej linii ciągłej podczas jazdy samochodem - na takie się nie zgadzam i nie chcę ich w książkach.

Jak natomiast wypadają główni bohaterowie na tle akcji? Zdążyłam polubić zarówno Chyłkę, jak i Kordiana, ale w tym tomie, szala sympatii przechyla się w kierunku Kordiana. Bardzo podobała mi się męska reakcja Zordona na pewien fakt z mrocznej przeszłości Chyłki. Ucieszyło mnie, że zachował się jak prawdziwy facet. Natomiast Chyłka... nie podoba mi się jej grubiańskie zachowanie w pewnych, nieuzasadnionych sytuacjach. Domyślam się jednak, że Chyłka wychodzi z założenia, że lepiej jest pierwszemu zaatakować i zyskać przewagę, niż się potem tylko bronić. Cóż, jak to w życiu - nie ma ideałów, Chyłka też nim nie jest.

Książka zostawia kilka niedopowiedzeń: czarne róże i zniknięcie Joanny, cel opisów muzycznych w jej cymelium. I pomimo wyprowadzania czytelników czasem na manowce, całość czyta się bardzo dobrze.

/źródło okładki: remigiuszmroz.pl/
W cyklu "Joanna Chyłka" ukazały się do tej pory:
tom 1 - "Kasacja" (wydane: luty 2015)
tom 2 - "Zaginięcie" (październik 2015)
tom 3 - "Rewizja" (marzec 2016)
tom 4 - "Immunitet" (sierpień 2016)
tom 5 - "Inwigilacja" (marzec 2017)

piątek, 21 kwietnia 2017

Remigiusz Mróz "Rewizja" (Joanna Chyłka tom 3)

Po przeczytaniu trzeciego tomu cyklu o Joannie Chyłce i Kordianie Oryńskim mam lekko mieszane uczucia. Głównie ze względu na Chyłkę, którą chętnie widziałabym jako bohatera niezłomnego, którego kocha się całym sercem, bohatera idealnego. Ale Chyłka taka nie jest. Owszem inteligencja i determinacja to naprawdę dwie bardzo silne cechy, które się ceni i podziwia. Ale jak taka osoba, zdolna góry przenosić, uparta do granic możliwości i logiczna w działaniach jest jednocześnie tak słabą jeśli chodzi o nią samą? Miałam wrażenie, że autor w jakiś dziwny sposób promuje te, niedopuszczalne wg mnie, zachowania prawniczki. Jestem po prostu przeciwna jeździe po pijaku i innym tego typu ekscesom, a w książce jest na to przyzwolenie, poprzez fakt, że popełnia je bohaterka, którą zwyczajnie polubiłam, ja i tysiące czytelników... 

Na bestialskie morderstwo nie ma natomiast przyzwolenia w żadnym momencie. Dwie osoby, matka i córka, zaś podejrzanym staje się Bukano, mąż i ojciec, Cygan wykluczony ze swej społeczności. Remigiusz Mróz wplata niepostrzeżenie wiedzę z zakresu nie tylko prawniczego, ale również historii Romów w Polsce, ich kultury i codziennego życia. Niemało jest też manipulacji, przepychanek słownych i zderzeń sił mocnych charakterów, obok prania pieniędzy, ubezpieczeń i różnych innych machlojek przestępczego świata.

Niejakim zaskoczeniem dla mnie było stanięcie Chyłki i Zordana naprzeciwko barykady prawniczej. Podoba mi się sprytne rozwiązanie tej sytuacji, zaskakuje również końcowa przepychanka w białych rękawiczkach. Zaczęłam się w międzyczasie również zastanawiać, że może trzeba było zostać prawnikiem? O ile łatwiej jest kupować wtedy samochód w komisie, żaden sprzedawca nie "zagnie" ;)

Doczytałam do końca i jeszcze przez długi czas w myślach analizowałam zdarzenia końcowe kryminału. A jeśli książka zostaje w głowie i ma się potrzebę zastanowienia się nad nią, to jest to po prostu bardzo dobra książka.


W cyklu "Joanna Chyłka" ukazały się do tej pory:
tom 1 - "Kasacja" (wydane: luty 2015)
tom 2 - "Zaginięcie" (październik 2015)
tom 3 - "Rewizja" (marzec 2016)
tom 4 - "Immunitet" (sierpień 2016)
tom 5 - "Inwigilacja" (marzec 2017)

wtorek, 18 kwietnia 2017

Remigiusz Mróz "Zaginięcie" (Joanna Chyłka tom 2)

Drugi tom "Zaginięcie" zaczęłam czytać od razu po pierwszym. I cieszy mnie myśl, że tomów jest w sumie pięć, a autor zapowiada na swoim facebooku, że szósty również pojawi się w tym roku (2017).

Chyłka ma nocny telefon od dawnej szkolnej znajomej, że zginęła ich trzyletnia córeczka, a ona i jej mąż są głównymi podejrzanymi. W ich domu, w Sajenku obok Augustowa, brak jakichkolwiek śladów, alarm włączony przez całą noc, córki nie ma, natomiast śledczy podejrzewają morderstwo dziecka. Chyłka i Oryński podejmują się obrony małżeństwa, jednak równolegle próbują się jak najwięcej sami dowiedzieć, ponieważ oskarżenie dwojga ludzi jest głównie oparte na poszlakach, żadnych dowodów. Im bardziej zagłębiają się w sprawę, tym mocniej się ona komplikuje.

Poszukiwanie prawdy bywa bardzo bolesne, na granicy łamania prawa, na granicy życia i śmierci. Podobało mi się wplecenie w akcję szczegółów geograficznych miejscowości, które znam. To tak, jakby akcja odbywała się gdzieś obok mnie, jakby stała się bardziej realna. 

Osobnym tematem, który wybija się w tej książce są względy moralne i względy prawnicze. Zadaniem prawnika-obrońcy jest obrona jego klienta i nieważne, jak bardzo to jest sprawiedliwe czy raczej - niesprawiedliwe. Klientowi nie można zaszkodzić ani decydować za klienta, co dla niego będzie lepsze. Jak należy postąpić? Tak jak wymagają tego ustawy i regulamin samorządu zawodowego, czy po prostu sprawiedliwie? Zachować tajemnicę adwokacką czy jednak postąpić sprawiedliwie? Przed taką decyzją staje Chyłka i Oryński i nie jest to łatwe.

"Zaginięcie" czyta się płynnie, mnie akcja wciągnęła w swoje zawiłości. Prawnych kruczków ani reguł za bardzo nie znam, są dla mnie nowością, chociaż sam autor w posłowiu zaznaczył, że pozwolił sobie na kilka odstępstw od litery prawa, koniecznych dla fabuły. Znawcy tematu będą wiedzieli, o co chodzi, natomiast laicy, tacy jak ja, skupią się na wartkiej akcji, rozwoju relacji pomiędzy bohaterami i rozwiązywaniu tajemnicy zaginionej dziewczynki.

W cyklu "Joanna Chyłka" ukazały się do tej pory:
tom 1 - "Kasacja" (wydane: luty 2015)
tom 2 - "Zaginięcie" (październik 2015)
tom 3 - "Rewizja" (marzec 2016)
tom 4 - "Immunitet" (sierpień 2016)
tom 5 - "Inwigilacja" (marzec 2017)


piątek, 7 kwietnia 2017

Remigiusz Mróz "Kasacja" (Joanna Chyłka tom 1)

Niedawno obiegała czytelniczy świat informacja o tym, że Remigiusz Mróz, znany m.in. z cyklu thrillera prawniczego z Joanną Chyłką, wydał również trzy powieści pod pseudonimem Ove Løgmansbø. Autor chciał się sprawdzić jako debiutant, stworzył więc postać Ove Løgmansbø, "pochodzącego" z Wysp Owczych. Ponieważ literatura skandynawska cieszy się na naszym rynku dużym zainteresowaniem, z jednej strony rozumiem chęć ponownego sprawdzenia się autora w tym, czy uda mu się przebić jako debiutant wśród wielu, ale z drugiej strony czytelnicy nie bardzo lubią, jak się w ten sposób robi ich w bambuko... Niemniej cel autora został osiągnięty. Szum wokół jego osoby sprawił, że książki stojące u mnie gdzieś dalej w kolejce do przeczytania, przesunęły się na początek, ponieważ chciałam przekonać się, czy mi też się spodobają. Autor uchodzi za dość płodnego, bowiem wg Wikipedii, w ciągu ostatnich 4 lat wydał 18 powieści i jakby nie było, wypada zapoznać się z jego twórczością, tym bardziej, że i tak miałam to w planach. 

Zaczęłam od dobrze ocenianego cyklu książek o prawniczce Joannie Chyłce i jej aplikancie Kordianie "Zordonie" Oryńskim.

"Kasacja" to pierwszy tom i szybkie wejście do świata warszawskiej kancelarii prawniczej. Kordian Oryński zostaje aplikantem Joanny Chyłki, ekscentrycznej adwokatki, szybkiej w myśleniu i działaniu, konkretnej kobiety o ciekawym poczuciu humoru. Chyłka się nie patyczkuje, bierze sprawę obrony człowieka, który spędził 10 dni w mieszkaniu z dwoma zabitymi osobami. Oskarżony jakoś specjalnie się w pomoc w swojej sprawie nie angażuje, natomiast adwokatce i Zordonowi, jak nazwała swego aplikanta Chyłka, sprawy się to wyjaśniają, to komplikują... na końcu oczywiście wyjaśniają, ale ku mojemu zdziwieniu, jakoś inaczej niż się tego spodziewałam. 

Nie ma w książce nudnych momentów, cały czas coś się dzieje. Ciekawe jest spojrzenie na sytuację z prawniczej strony, czego zbyt często nie spotykam w kryminałach. Wartkie akcje, intrygi, podchody, domysły i pomysły rozwiązania trudnej sprawy o podwójne morderstwo, wszystko to wciąga i razem z  głównymi bohaterami próbujemy rozwiązać wszelkie komplikacje i manipulacje. Polubiłam Joannę Chyłkę za jej złożoną, twardą osobowość, charyzmę, uparte dążenie do celu, konkretność, niepoddawanie się stereotypom i za Iron Maiden :) Natomiast żartobliwe dialogi pomiędzy Chyłką z niewyparzonym językiem i Zordonem, próbującym jej odbić piłeczkę, są moimi ulubionymi  i licznymi fragmentami powieści.

Nie żałuję spędzonego czasu z tą książką, czytało się naprawdę dobrze. Na tyle dobrze, że od razu chwyciłam w ręce drugi tom. Trwaj chwilo czytelnicza!

/źródło okładki: http://remigiuszmroz.pl/kasacja//