Okazuje się, że oplatanie rivioli nie jest takie straszne, jak mi się wydawało. Najdłużej i tak zajęło mi dobieranie kolorów, bo miało być odrobinę miętowo, ale i z niebieskim. Ciemnozielone rivoli Swarovskiego Emerald oplotłam drobnymi koralikami TOHO w dwóch rozmiarach, na dole umieściłam fasetowaną łezkę Swarovskiego również w tym samym kolorze Emerald.
Aby opleść rivioli przejrzałam tutoral Weroniki Kaczor - Weraph, który polecam, bo jest bardzo przejrzysty. Oczywiście wykończyć oplatanie i całe kolczyki musiałam już po swojemu :)
Inaczej nie byłyby moje ;)
Inaczej nie byłyby moje ;)
Miętowe Koronki Rivoli
Swarovski, TOHO, srebro
Piękne kolczyki i wspaniałe kolorki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo ładne! Sama ostatnio zasiadłam do rivioli :) Upletłam podobne, ale z dwoma rozmiarami kryształków i w ocieniach złoto/czerwonych :)
OdpowiedzUsuńTo takie świąteczne już Ci wyszły :) Fajne to oplatanie rivioli..
Usuńooo wyrzuciłaś koralik z tych mniejszych elementów?? Może i dobrze tak bardziej ażurowo :) teraz jeszcze na uszach chciałabym zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńA nic nie wyrzucałam, tamto odłożyłam na bok, bo zupełnie mi nie pasowało stylem. Ten element na górze sobie wymyśliłam :) i zrobiłam :))
UsuńPiękne!!! Widziałam "w kawałkach" - było ładnie, ale całość prezentuje się wspaniale!!!
OdpowiedzUsuńI znowu.... myślałam, że na Rivoli to już się nie skuszę, ale kiedy się widzi takie cuda to jak można sobie odmówić :))))
OdpowiedzUsuńSobie nie można odmawiać ;)
UsuńPrzepiękne są :) świetne świetne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń