poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Co mnie porwało na kilka godzin..

Pierwsze spojrzenia, głębokość źrenic, rumieńce i drżenie na samą myśl dotyku. Zauroczenie obecnością drugiej osoby, pięknem ciała, tembrem głosu, siła emocji i pragnień. Jest też wyczekiwanie, niecierpliwość, mnóstwo pragnień - wszystko to, co jest początkiem pięknego, budzącego się, głębokiego uczucia. Taki ogrom energii i emocji związanych z pierwszym zakochaniem przykuł moją uwagę na jakiś czas, popędzając oczy do szybszego czytania, do poznania, co dalej... a dalej... dalej było już w trochę w stylu Stephena Kinga. Narastający niepokój, który nie pozwala się oderwać od zapisanych słowami stronic, coś czego nie można przerwać i tęsknota za tym elektryzującym dotykiem i zapachem, którego wspomnienia ciągle mało... Jeśli jeszcze nie miałaś/eś szansy zapoznać się ze "Zmierzchem" Stephanie Meyer to czas najwyższy.

niedziela, 4 kwietnia 2010

Nieco jajecznie

Dzisiejszy dzień upłynął twórczo i malowniczo. Próbowaliśmy ozdobić na kolorowo jajka kurze, żeby im też było wesoło i wiosennie :) Praca odbywała się tradycyjnymi metodami - podgrzewacz prawdziwego, pachnącego miodem wosku i patyczki z gwoździami do zdobień. Wszystko zrobione chałupniczą metodą "na teraz", ale mam nadzieję, że chociaż z daleka i na zdjęciach sprawiają wrażenie chociaż trochę profesjonalne ;)

Tu mamy podgrzewacz tymczasowy, co roku inny, ale ten się sprawdził, więc może będzie miał okazję wystąpić za rok..

... oraz rezultaty frywolnej działalności. Mamy tu jajko matematyczne, jajko z pomysłem na malowanie bez pomysłu, jajka z kurą, jajka kwiatkowe (to moja frywolna twórczość!), jajo miłosne, jajko z pawimi piórami i takie inne.. jedno się schowało, miał być piękny paw, ale nieco mu kolorki nie wyszły :D

Wesołych świąt!