sobota, 15 września 2012

Cień wiatru Zafóna


To nie jest książka, którą czyta się aż do braku tchu. To nie jest książka na tyle trzymająca w napięciu, że nie pozwala spokojnie spać. To nie jest jakiś ogromny wyciskacz łez...  na szczęście! "Cień wiatru" Carlosa Ruiza Zafóna zaciekawił mnie klimatyczną okładką, dobrymi recenzjami oraz tym, że został wydany w ponad 40 krajach i przetłumaczony na ponad 30 języków. Jeśli cieszy się aż tak dużym zainteresowaniem, to znaczy, że jest wart poznania.


Akcja powieści toczy się dość spokojnie. Autor ukazuje ogromny szacunek do książek, co przejawia się istnieniem Cmentarza Zapomnianych Książek, miejscem ukrytym w samym sercu powojennej Barcelony, gdzie w wielkiej, okrągłej sali zwieńczonej kopułą wnosiły się ku niewidocznemu sufitowi regały i półki, wypełnione po brzegi książkami. Ogromny labirynt regałów, gdzie każda bezdomna książka znajdzie swoje miejsce i będzie czekała na swojego właściciela. Każdy tom posiada duszę, a kto przeczyta książkę, która zawładnie jego wyobraźnią i być może wpłynie na jego życie, dokłada tej duszy mocy..

Pewnego mglistego poranka, do Cmentarza Zapomnianych Książek przychodzi dziesięcioletni Daniel Sempere z ojcem księgarzem. Zgodnie z tradycją, kto pierwszy raz odwiedza to miejsce, wybiera sobie jedną książkę, którą ma uchronić od zapomnienia. Daniel wybiera spośród setek tysięcy książek "Cień wiatru" nieznanego nikomu autora Juliana Caraxa. Powieść go zauracza i jeszcze jako mały chłopiec próbuje się więcej dowiedzieć o jej autorze.. ale okazuje się, że ktoś spalił wszystkie książki Juliana Caraxa i ta, którą posiada, jest jedyną na świecie.

Taki jest początek tej powieści. Początek życia Daniela, jego poszukiwań, wielkich uczuć i miłości, zdrady, nienawiści, prób zrozumienia i przygód. Mimo nieśpiesznej akcji nie brakuje tu mrożących krew w żyłach sytuacji, niesprawiedliwości, zacietrzewienia i niebezpieczeństw. Droga do rozwiązania zagadek przeszłości może być jednocześnie drogą do zrozumienia siebie, własnych uczuć i znalezienia własnych pragnień. Nic więcej nie napiszę. Każdy opis treści może zburzyć odkrywanie tajemnicy tej książki, a ja na pewno nie będę tego powodem.


Miałam w ręku pięknie wydany egzemplarz książki z 2006 roku, gdzie na lekko zażółconych fabrycznie kartkach znaleźć można niezwykłe, czarno-białe fotografie starej Barcelony, nadające klimat czytanej powieści. Na wyklejce twardej okładki znalazł się również plan Barcelony z lat pięćdziesiątych. Bardzo lubię czytać książki w dopracowanych oprawach, przyjemność odkrywania kolejnych kart powieści jest jeszcze większa!

Książka jest pełna ciekawych myśli, które mogą stać się często używanymi aforyzmami. Mam tylko jednak nadzieję, że z tego powodu ta powieść nie stanie się szkolną lekturą, bo to nie jest książka do przymusowego czytania, ani dla osób, których nie fascynuje czytanie.

" Książka jest lustrem i możemy w niej znaleźć tylko to, 
co już nosimy w sobie" *
                               Carlos Ruiz Zafon

* Carlos Ruiz Zafon "Cień wiatru" s.512 wydanie Muza s.a. z 2006r

3 komentarze:

  1. to była pierwsza książka Zafona, jaką miałam okazję czytać i... zakochałam się w Barcelonie
    od tamtej pory przeczytałam prawie wszystkie książki autora, poza dwiema :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja ją przeczytałam parę ładnych lat temu niemalże jednym tchem :) Bardzo wciągnęła mnie zawarta w niej tajemnica. Miłej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie czytałam niczego Zafona. Jedna z jego książek stoi sobie na półce i czeka na swoją kolej. A stoi już... ze dwa lata. Szok! Chyba czas jej nadszedł.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niespamowanie.
Będzie mi miło przeczytać Twój komentarz.