[zdj. z bloga Madziuli]
[zdj. z bloga Madziuli]
Moje kolczyki musiały jednak nabrać mocy urzędowej, ja musiałam wrócić z niedoczasu, więc od początku do końca pracy minęło wiele dni, czym się zdziwiłam, bo po pierwsze nigdy tak długo nie robiłam żadnych kolczyków, a po drugie... nawet nie wiem, kiedy ten czas zleciał!
Na wszystko jednak przyjdzie czas, więc niedawno udało mi się dokończyć swoją pracę, a rezultat prezentuję poniżej.
Na wszystko jednak przyjdzie czas, więc niedawno udało mi się dokończyć swoją pracę, a rezultat prezentuję poniżej.
Miraż
sznurki sutasz, jadeit barwiony, fasetowany, ametysty, drobne koraliki Miyuki, srebro
Jolu ja całe życie w przewieszkach gustuję a nie w kolczykach przecież :) Mój wisior nadal nie skończony ale czuję że coraz bardziej dojrzewa nabierając mocy urzędowej :)
OdpowiedzUsuńPięknej mocy nabrały Twoje kolczyki:)))
OdpowiedzUsuńAj Madziulku, masz rację :) Już poprawiłam w tekście, żeby było jak ma być. Może jutro dokończysz swój wisior? ;)
OdpowiedzUsuńJolinko, dziękuję :)
Nie ma to jak zdrowa zazdrość ;)
OdpowiedzUsuńJolu, Twoje cudne kolczyki sprawiły, ze sięgnęłam po pudło z sutaszem i koralikami, może nawet coś z tego będzie :)
Śliczności :) Czekam cierpliwie na drobniejsze formy ;)
OdpowiedzUsuń