Międzynarodowy Dzień Publicznego Dziergania. W Białymstoku też był, na
apel Fiubzdziu. Niestety wiele osób nie mogło być z nami, chociaż bardzo chciało, więc świętowałyśmy i dziergałyśmy we trzy, w samym centrum miasta. Wspaniale spędziłam dwie godziny, przy dobrej kawie i w miłym towarzystwie, zachwycając się dzierganym, fuksjowym sweterkiem
Fiubzdziu oraz dwoma próbkami włoczek, nad którymi pracowała
Marta. Jeszcze nigdy nie zrobiłam niczego z bawełny, ani z mieszanek z bawełną, jednak oglądane u dziewczyn ściegi bardzo mnie do takich włóczek zachęciły. Ja się wyłamałam, ponieważ nie wybrałam jeszcze powalającego na kolana wzoru na ażurowy szal, więc zajęłam się frywolitkowaniem, ucząc się wykonywania 'cebulek'. Mam nadzieję, że rezultaty będziecie mogli oglądać niebawem..
Dziękuję za spotkanie!
~~.~~
EDIT: 19 czerwca odbyło się drugie spotkanie, które obfotografowała i opisała
na swoim blogu Jaga. Trochę pofrywolitkowałam, pooglądałam pozaczynane serwety/bieżniki, korale i swetry. Zachciało mi się rzucić czółenka, chwycić za druty i szydełko, najlepiej razem. Zachorowałam na dodatek na cienkomoherkowy cudny sweterek na lato i łapię się za głowę, kiedy ja to wszystko zrobię?! Ale fajnie było :)
Dziewczyny jak miło Was zobaczyć :)))))))))) Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńBardzo miłe spotkanie sądząc po waszych zadowolonych minach :D
OdpowiedzUsuńMarta ! Kasia ! jak dawno Was nie widziałam, bo Jolę to czasami udaje mi się gdzieś spotkać !
OdpowiedzUsuńJak Cię znam to 'cebulki' będą piękne :)
Krzysiu, w tę sobotę też będzie spotkanie. Przyjdziesz?
OdpowiedzUsuńWspaniale wyglądacie na tych zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńJestem Tu pierwszy raz, więc serdecznie się witam i posyłam moc serdeczności wszystkim sąsiadkom!
Również witam i zapraszam do zaglądania :)
OdpowiedzUsuń