piątek, 3 czerwca 2011

Ja frywolę...

Jakoś tak ostatnio bardzo zachciało mi się chwycić czółenka i nieco pofrywolić, czyli wykonać koronkę zwaną frywolitką. Zachciało się, bo przyleciały do mnie zamówione zza morza czółenka. Chciałam mieć duże i kolorowe, a część z nich dodatkowo z ostrymi czubami. Ponieważ na serwetki na razie nie mam półek, a na kolczyki miejsce zawsze się znajdzie, nawlekłam więc pracowicie cieniutką nitkę i zaczęłam czarować :)


 Wzór w zasadzie prosty, czółenka śmigały aż miło, chociaż do tego czuba musiałam się nieco przyzwyczaić i poćwiczyć, którą stroną układać, żeby co chwila nie zaczepiać o nitki. Oswojenie mi wyszło, a po połączeniu z kryształkami Swarovskiego i srebrem powstały takie kolczyki:

Black Diamond Frivolite


Moonlight Frivolite


W tych ostatnich wplecione są w robótkę malutkie, 2mm kryształki Swarovskiego. W końcu ogarnęłam wplatanie koralików, więc niebawem pewnie jeszcze pofrywolę sobie, dodając większą ilość koralików.

7 komentarzy:

  1. Prześliczne! Delikatne jak mgiełka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczniutkie:)
    Ja nie lubię dużych czółenek. Do małych robótek najlepsze są małe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co to znaczy duże czółenka, na zdjęciu nie wyglądają na duże, koniecznie chcę je zobaczyć, podobnie jak i te prześliczne kolczyki !!! Zabierz je dziś do Magdy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepięknie Ci wyszły te frywolitkowe kolczyki. Srebrna nitka dodaję im elegancji.

    Pozdrawiam. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam takie czółenko z dziobem,ustawicznie kłułam się nim we wnętrze dłoni aż w końcu się zdenerwowałam i spiłowałam drania;-)
    Kolczyki bardzo ładne!Gratuluję! Często robisz frywolitki?Bo wyglądają wcale nie jak dzieła początkującej;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dorartthea, frywolitkuję już od kilku lat, więc to nie są początki, chociaż były dość długie przerwy, bo lubię się zajmować też innymi rzeczami :)

    Te czółenka kupiłam, bo inne, które mam są zajęte przy serwetce i nie chciało mi się odwijać pracowicie nawiniętej nitki ;) Zresztą czółenek nigdy za dużo ;) Już sie troszkę przyzwyczaiłam do tego 'dzioba'.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niespamowanie.
Będzie mi miło przeczytać Twój komentarz.