poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Romanse i skandale

Po sięgnięcie "Romansu z trupem w tle" Ewy Stec zachęcił mnie opis na okładce, że spodoba się fanom Joanny Chmielewskiej.. ale gdybym teraz patrzyła przez ten pryzmat, to raczej nie byłoby to przychylne spojrzenie, bo Chmielewską uwielbiam, natomiast tą książkę wyłącznie szybko i lekko się czytało, jednorazowo. Najtrafniej temat określa tytuł, chociaż nie jest to jakiś typowy romans, to jednak dużo kręci się naokoło uczuć i miałam wrażenie, że czasem aż za dużo i za naiwnie. Z drugiej strony, taki scenariusz nawet mógłby wystąpić w rzeczywistości, przecież to właśnie życie pisze najlepsze scenariusze, a tu jest nawet życiowo.. Dziewczyna tuż przed ślubem rzuca narzeczonego, który ją zdradził, poznaje jednocześnie wspaniałego mężczyznę, z uczuciem do którego troszkę walczy, bo jakżeby tak od razu w ramiona innego. Wplątuje się do tego tajemnicza przesyłka z zaskakującą zawartością krasnala ogrodowego, wizyta u wróżki, przyjaciółki, policja, trup też będzie. Dużo się dzieje i szybko czyta, zaczyna się tak, że wciąga i chce się wiedzieć, co dalej. Wypoczynkowa lektura bez ambicjonalnego myślenia, do pośmiania, można po nią sięgnąć!

"Skandal z Modiglianim" Kena Follett'a czytałam ciągiem, bo chciałam wiedzieć, co dalej. Tak było, ale dopiero od jakiegoś momentu, bo autor, aby zapoznać czytelnika z różnymi osobami i wątkami 'przechodził' od osoby do osoby i zaczynał kolejne i kolejne wątki.. w pewnym momencie stwierdziłam, że jeśli doda jeszcze jedną osobę, jeszcze jedno nowe zagraniczne nazwisko do zapamiętania, to chyba trzasnę książką, ale na szczęście jego i moje, tak się nie stało.

Poznajemy tu pewną dziewczynę która kontynuując pracę naukową, postanawia napisać o kontrowersyjnym sposobie powstawania niektórych dzieł - pod wpływem używek. Dziewczyna trafia na ślad nieznanego dzieła.. Poznajemy świat malarskiego biznesu, kulisy galerii z dziełami różnych malarzy, poznajemy też  malarzy w opałach, detektywów, właścicieli-handlarzy różnych galerii obrazów, znudzoną aktorkę, intrygę wysnutą w pewnym celu.. nie chcę zdradzać za wiele, a dzieje się w tej książce mnóstwo! Wciągająca książka na pograniczu sensacji i kryminału.

6 komentarzy:

  1. Jola, ja a propos Chmielewskiej - bo ja ją wielbiłam miłością wielką do pewnego momentu, kilka ostatnich książek przeczytałam "na rozpędzie" i pozostał mi tylko niesmak - nadal czytasz wszystko co ona wyda czy raczej te starsze pozycje?

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam wszystko, ba, nawet kupuję :) Może nie zachwycam się wszystkim nowym tak jak kiedyś, ale do tych starszych powracam co jakiś czas i czytam na nowo. Mam swoje ulubione i te, po które nie sięgnę za szybko - m.in. poradniki. Niemniej mam do niej, a zwłaszcza do jej specyficznego humoru tak duży sentyment, że ja jej wszystko wybaczę - i te poradniki i np. 'Lądowanie w Garwolinie', którego nie lubię...

    OdpowiedzUsuń
  3. Też wszystko kupuję - chociaż przyznam się szczerze że przy paru ostatnich dopadła mnie chwila zwątpienia - a te stare egzemplarze są tak zaczytane że czasem się boję że mi się całkiem rozpadną - przynajmniej raz w roku do którejś wracam :D

    A jak byś miała wybrać jedną jedyną najlepszą, do której najczęściej wracasz - to która by to była?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta ostatnia miała powiew starszych, mnie się podobała, mimo tego, że czytałam różne opinie, łącznie z negatywnymi.. :]

    Moje najulubieńsze to "Całe zdanie nieboszczyka" i "Krokodyl z Kraju Karoliny". Lubię też "Wszystko czerwone", "Studnie przodków"... Chmielewską rozpoczynam wakacje lub ferie, jej humor poprawia mi nastrój, a w przeszłości, w ciężkich momentach bardzo często przywracał do równowagi.

    A co Ty lubisz najbardziej?

    OdpowiedzUsuń
  5. Całe zdanie nieboszczyka, Romans wszechczasów, Krowa niebiańska, Wielki diament - chyba te najbardziej :)

    Jak mi rzeczywistość dopieka za bardzo to wyciągam którąś i zaczynam czytać - niekoniecznie od początku :D

    OdpowiedzUsuń
  6. No to masz tak jak ja, tyle, że ja zawsze czytam od początku ;) Zapomniałam o "Romansie Wszechczasów", który jest u mnie mocno zaczytany :) A zaczęłam od "Klina", tyle razy czytałam, a cały czas śmieszy :) Zwłaszcza waza pełna 'zupy' :)))

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niespamowanie.
Będzie mi miło przeczytać Twój komentarz.