Dostałam prześliczne kolczyki od Killa Ree, które bardzo lubię. W ogóle zauważyłam, że bardzo chętnie od jakiegoś czasu noszę kolczyki wymiankowe, bo fajnie jest dostać coś, co jest robione specjalnie dla mnie :) A ja czuję latające nad tymi kolczykami bardzo pozytywne wibracje!
Sama długo nie miałam pomysłu na to co zrobię, wiedziałam jednak, że będą to kolczyki, prawdopodobnie wykonane w technice wire-wrapping, bo wylosowałam osobę, która w tej technice nie tworzy. Pomyślałam sobie troszkę nad projektem, pocięłam druciki, dopasowałam minerały, powyginałam, pozawijałam, zoksydowałam i na koniec mocno wypolerowałam. Zupełnie niechcący wyszła podobna kolorystyka do kolczyków, które dostałam, ale zarówno ja, jak i Ania (Piechotka) lubimy niebieskości...
Blue Poeme
pięknie błyszczący kianit fasetowany brioletki (w centrum),
małe fasetowane i gładkie iolity, onyks niebieski,
pięknie błyszczący kianit fasetowany brioletki (w centrum),
małe fasetowane i gładkie iolity, onyks niebieski,
srebro oksydowane, mocno przetarte i wypolerowane
Kolczyki zapakowałam we własnoręcznie ozdobione pudełko i dołączyłam życzenia na kartce, gdzie po raz pierwszy wykorzystałam moje eso-floresowe pieczątki i puder do tworzenia wzorów wypukłych tzw. embossingu.
Wspaniałe kolczyki ! i otrzymane i wykonane !!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają zakrętaski z drutu.
Embossingowałaś na gorąco? No,no...
zakrętaski są prześliczne :) i te które dostałaś tez są przepiękne i takie Twoje - więc osoba robiąca je uważam - super trafiła w Twój styl :)
OdpowiedzUsuńKolczyki jedne i drugie są cudne! :D A pudełeczko i kartka pełna fantazji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam również do siebie ;)
http://piccolos-jewelery-art.blogspot.com/