czwartek, 17 lutego 2011

Byłam, widziałam i podziwiałam

Ostatnio miałam okazję obejrzeć największy na świecie, wyhaftowany krzyżykami obraz. Powstał na bazie chyba najbardziej znanego polskiego obrazu "Bitwa pod Grunwaldem" Jana Matejki. Nad jego powstaniem pracowało kilkadziesiąt osób, haftujący wykonali 7 897 840 krzyżyków, obraz jest rozmiaru oryginalnego, został zszyty z 40 dużych kawałków kanwy całkowicie pokrytej krzyżykami. Naprawdę robi niezwykłe wrażenie!

Obraz był do obejrzenia w Białymstoku od początku stycznia tego roku do prawie połowy lutego. Moje zdjęcia robione były niestety komórką, ale i tak nie dało się ująć całości stojąc na wprost. Oto rzut okiem na całość:


Niewyraźny w szczegółach, ale widać, że fragment składa się z krzyżyków. Nie mam wyraźniejszego zdjęcia. Krzyżyki z muliny raczej nie dzielonej, jak się przypatrywałam z bliska, to były na pewno większe niż na 16'tce :)


Inny fragment, tu widać, że cieniowanie nie jest takie jak na prawdziwym obrazie Matejki, ale mistrz miał do dyspozycji wszystkie barwy, jakie tylko zamarzył i wymieszał pędzlem, natomiast haft powstał na mulinach o jedynie 220 kolorach! Na każdym z kawałków osoba haftująca pracowała na 100 kolorach. To i tak bardzo dużo, chociaż miejscami chciałoby się widzieć nieco większe cieniowanie.. wiązałoby się to jednak z większą ilością kolorów i zwiększeniem 'zagmatwania' wzoru, a co za tym idzie prawdopodobnie znacznego zwiększenia czasu jego wykonania.


Centralna część obrazu, całość była robiona z kawałków i potem zszywana, z daleka nie widać żadnych szwów, a i z bliska trzeba było się trochę przypatrywać, żeby je zobaczyć.


Tutaj widać rozmiary obrazu względem mojej przypatrującej się osoby. A niska nie jestem, więc widać, jaki to jest ogromny obraz!


Dużo więcej informacji znajdziecie na stronie Haftix'a, programu komputerowego, dzięki któremu z dokładnych zdjęć oryginału zostało przygotowanych 50 (!) książek z rozpisanym dokładnie wzorem jakiego koloru krzyżyk należy postawić w dokładnie tym miejscu obrazu. Podziwiam zaangażowanie i pracę wielu osób przy tym projekcie, bo wiem, że haft krzyżykowy jest niezwykle pracochłonną pasją, dającą jednak bardzo dużo radości :) 

Hymmm... dawno nic nie robiłam krzyżykami...

8 komentarzy:

  1. Doceniam pracę osób które włożyły w ten obraz kawałek siebie, swego serducha i czasu. Wiem jednak że nie podjęłabym się wyszywania. Praca nad czymś co podoba mi się dopiero podczas oglądania w perspektywie kilku metrów..... cóż.... nie bardzo mi odpowiada.
    Ale pooglądać efekt by się chciało :) Dziękuję za relację Jolu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy się przyznawać, ale nie widziałam xxx Bitwy... . Jakoś tak ten czas zleciał, w ostatnich dniach wystawy wmawiałam sobie, że powinnam, ale lenistwo zwyciężyło. Nie po drodze mi było, zresztą powszechnie znane jest moje zdanie, nie lubię haftu udającego malarstwo, a oryginał widziałam.


    Może jednak powinnam była......doceniam pracę włożoną w ten ogromny haft, czy największy na świecie - głowy nie dam, kiedyś, gdzieś były zdjęcia podobnie ogromnej pracy ( nie chińskiej). Fajnie by było, gdyby się okazało, że to nasz jest największy !

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakiś czas temu w tv była relacja z tej akcji hafciarek. Ciekawa byłam jak im to wyjdzie, a tu proszę. Czego to się człowiek z blogów nie dowie :D Dzięki :)*
    A praca dla mnie wręcz niewyobrażalna. Imponujące!

    OdpowiedzUsuń
  4. Krzysiu, mnie też trudno było tam dojechać, ale w przedostatnim dniu się udało... Z oryginałów J.Matejki widziałam Unię Lubelską - długo oglądałam i wyszłam w szoku, że TAK można obraz namalować..

    Dziewczyny, z tego co wiem, to obraz ma trochę pojeździć po Polsce, więc może będzie okazja do obejrzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również byłam i widziałam. Zdjęć nie zrobiłam, bo p. mąż wziął aparat bez karty. Ale i tak jestem pod wrażeniem. Ja lubię szybsze efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. o! To juz go nie ma w Galerii Białej? A ja liczyłam że jutro go sobie obejrzę... Może jeszcze kiedyś mi się uda, bo słyszałam że rozmiary obrazu robią duże wrażenie

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam
    Haft szyty 4 nitkami muliny Anchor na kanwie 45 oczek/10cm.
    Rzeczywiście miejscami przydało by się lepsze cieniowanie jednak pojedyncze krzyżyki są zmorą hafciarza...
    O mojej pracy nad fragmentem Bitwy można poczytać tutaj: http://www.cohenna.yoyo.pl/index.php?id=13

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Inviernita - też lubię szybsze efekty, ale moim zdaniem jak na taki wielki obraz to naprawdę szybko im wszystkim poszło, a przecież nie obyło się bez problemów, np. z muliną, której albo brakowało albo farbowała..

    Aba - no, niestety już nie ma, ale może jeszcze kiedyś.. :) W końcu autor Haftixa jest z Białegostoku.

    Sławek - dziękuję za informację i wizytę u mnie :) Jak dla mnie, to wkład każdej osoby w ten haft jest imponujący!

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niespamowanie.
Będzie mi miło przeczytać Twój komentarz.