Do domu wróciłam przepełniona muzyką i tańcem... Dziewczyny tańczyły z pasją i zapierały dech w piersiach! Zmysłowe ruchy rąk, fale, shimmy, subtelne spojrzenia, tajemnica i spontaniczność. Często słychać było na sali westchnienia zachwytu..
Żałuję tylko jednego, że sala była zbyt długa, a nie zbyt szeroka ;) Z końca sali część subtelności musiałam sobie dopowiedzieć, resztę obejrzałam na filmach, które nagrywałam stojąc na palcach..
A było na co patrzeć: woale, skrzydła Izis, szable, miecze, taca ze świecami, wachlarze i te piękne stroje! Nie mogłam oczu oderwać, a kilka godzin minęło bardzo szybko..
Mam tylko kilka zdjęć, ale może chociaż trochę przybliżą one orientalny nastrój..
wow jakie klimaty - szkoda że Ty nie mogłaś popatrzeć :( ale trzymam kciuki za szybką regenerację kolan.
OdpowiedzUsuńŚwietne te tancerki(:
OdpowiedzUsuńA u mnie czeka nie odebrane wyróżnienie (:
Madziulku, dzięki :)
OdpowiedzUsuńHeurek, miło mi Cię tu zobaczyć :)
a myślałam, że Ciebie też zobaczę......
OdpowiedzUsuńLecz kontuzję, przyszła mi do głowy taka myśl....Magda, może kiedyś pójdziemy obejrzeć występ Joli ???? Chciałabyś.....ja bym chciała ;)