Branie udziału w wymiankach, to jedna z form otrzymania czegoś wyjątkowego, co jest zrobione tylko dla konkretnej osoby. Niesamowicie kusząca sprawa :D i dlatego też się skusiłam. W tym roku, na jednym z biżuteryjnych for, została zorganizowana wymianka Mikołajkowa na Mikołajki.. wystarczyło się zgłosić, co też uczyniłam z lekkim strachem, czy podołam wyzwaniu i czy spodoba się to, co zrobię. Wymianka bowiem polegała na zrobieniu biżuterii dla wylosowanej osoby wg jej preferencji i upodobań. Osoba obdarowywana nie wiedziała od kogo dostaje prezent, a potem w ustalony dzień - 6 grudnia - otwieraliśmy prezenty, i wszyscy na podstawie dawanych na forum zdjęć odgadywaliśmy, kto był twórcą :)
Właśnie do tej wymianki powstały kolczyki, które wykonałam metodą wire-wraping, czyli oplatania bardzo cieniutkim drucikiem innych drucików. Do tej koronki dołączyłam czarny onyks fasetowany: kule i łezki. Całość zapakowałam świątecznie w zrobionym i ozdobionym przeze mnie pudełeczku. Miałam aż dwie nadzieje: jedna to taka, że kolczyki się nie spodobają i wrócą do mnie, ja bym je chętnie przyjęła z powrotem, bo nieskromnie mówiąc spodobała mi się ta koronka.. ;) a druga nadzieja to taka, że jednak kolczyki się spodobają..
Już jest po zgadywaniu i wiem, że się kolczyki bardzo spodobały :) Bardzo się z tego powodu cieszę i potwierdzam po raz kolejny, że dawanie prezentów jest równie przyjemne, jak ich otrzymywanie :D
Pochwalę się jeszcze, bo sama otrzymałam piękny prezent na tej wymiance od Sasilli - kolczyki z cudownie opalizującymi oponkami labradorytu. Zobaczcie jakie:
Jolu, nie wiem komu bardziej zazdroszczę - Tobie czy obdarowanej przez Ciebie osobie. Te wire w Twoim wykonaniu bardzo mi się podobają :)))
OdpowiedzUsuńdokładnie!! piekne są te Twoje plątanki :) jestem ich wierną fanką.
OdpowiedzUsuń