piątek, 14 sierpnia 2009

Hardangerowy obrus

Pomysł na wyszycie obrusa powstał około 3 lata temu.. Do niedawna leżał w szufladzie i czekał na zmiłowanie... aż postanowiłam, że spróbuję, chociaż 5 minut dziennie, ale niech już nie patrzy na mnie tak błagalnie ;) Mam nadzieję, że pokazanie kolejnych etapów powstawania będzie dla mnie większą motywacją mojego powrotu do hardangera. Zwyczajnie będzie mi wstyd przed Wami, jak go znowu zostawię w niezmienionym stanie...

Wzór z kwietniowej Anny 1997 z moimi wariacjami, biała perłówka DMC Pearl Cotton na jasnofioletowym Unifilu.

Oto uchwycona chwila dnia dzisiejszego:


4 komentarze:

  1. Witaj! A jak duży ten obrus ma być? Nie wiem, co tam jeszcze ma być, muszę sprawdzć, czy mam tę Annę, ale wydaje mi się, że masz już sporo :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. joł Jola w końcu przeprosiłaś się z obrusem :) super będę Cię motywować bo hardangerowanie jest fajne, a tak jak mówisz kilka minut dziennie to nie dużo a efekt będzie szybciutko. Jola w tym wzorze to są jakieś dodatkowe elementy oprócz bloczków - znaczy się jakieś wyszywanki czy coś -bo nie pamietam? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jolu, będę Cię dopingować, wyszywaj i pokazuj.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lilko, nie będzie to duży obrusek, raczej taki na wierzch na inny, bo mniej więcej będzie to kwadrat ok. 55x55cm

    Mam już prawie gotowy ten szkielet, wczoraj na chwilę przysiadłam :)

    Madziulku, w kwadratach ma być powycinana kratka, obok wyszyte kwiatki i innym kolorze. Nie wiem, jak jeszcze go zakończę i jaki dam drugi kolor, wszystko będzie na bieżąco..

    Krzysiu, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niespamowanie.
Będzie mi miło przeczytać Twój komentarz.