Po długiej, jak dla mnie, przerwie w czytaniu, w końcu mogłam wziąć książkę z całkiem dużego stosu, który zebrał się przez te ostatnie miesiące.
Książką, która mnie na tyle mocno ciekawiła, że okazała się tą pierwszą po długiej przerwie, jest "Mistrz" Katarzyny Michalak. Książka z założenia miała być polską odpowiedzią na "Pięćdziesiąt twarzy" Grey'a, czy nią faktycznie jest, trudno mi powiedzieć, bo 'twarzy' nie czytałam jeszcze.. ale wspólne cechy zdaje się, że są: on i ona, on niedostępny, ona zniewolona, erotycznie ma być i ekskluzywnie.. i tak właśnie jest w "Mistrzu".
Początek jak w filmie sensacyjnym, dziewczyna wraca ciemnym wieczorem z zajęć sportowych, w przejściu podziemnym spotyka mężczyznę uciekającego przed bandytami, który nie mając gdzie się ukryć popełnia na jej oczach samobójstwo.. Dziewczynę, podejrzaną o wystawienie kuriera, bandyci zabierają ze sobą, jednym z nich jest niezwykle przystojny, o pociągającym głosie i uroczym spojrzeniu.. jak się później okazuje Raul.
Dokładnie jest tak, jak jest napisane na okładce: "Powieść, która rozbudza zmysły", jednak moim zdaniem rozbudzi bardziej kobiety niż mężczyzn. Dlaczego? Bo kobiety zwracają uwagę na niuanse: czarną jedwabną szarfę, majteczki w kropeczki, gładką skórę, namiętne spojrzenie, gesty i uczucia, na nastrój i podniosłość chwili, unikalność i wrażliwość myśli, błysku oka, nieśpieszność i całą tą przepiękną otoczkę: morze, piękną rezydencję, powiewające cienkie jak mgła zasłony w upalny dzień, odurzające zapachem kwiaty, błękitne diamenty.. Nawet fizyczność, mimo, że miejscami dosłowna i oczywista, nie jest pozbawiona namiętności, tak jak to kobiety właśnie lubią.
Książka oprócz przewijających się erotycznych uniesień, zawiera w sobie tajemnicę i zbrodnię. Niejedną. Muszę przyznać, że czytało się całość z przyjemnością i ciekawością rozwoju kolejnych wydarzeń, zaś akcja miejscami toczyła się dość szybko i nieoczywiście. Nie spodziewałam się natomiast takiego zakończenia, chociaż znając autorkę może powinnam? Tajemnica zostaje rozwiązana, a mi jakoś wcale nie jest lżej na duszy..
Czy polecam? Tak, dla kobiet, które lubią piękne scenerie, przystojnych bohaterów, tajemnice i sensacje oraz szczyptę namiętności i erotyki. Tak dla odstresowania. Dla mężczyzn? Jeśli tylko chcą się dowiedzieć, w jakim kierunku potrafią czasem ponieść kobiece fantazje..
czytałam książkę i uwielbiam ją :)
OdpowiedzUsuńnowa twarz autorki bardzo mi się spodobała i mogłabym czytać więcej tego typu książek
warto, doprawdy warto sięgnąć!
Przymierzam się do recenzji i teraz to już nie wiem co więcej miałabym napisać. Mistrz jest po prostu Inny.
OdpowiedzUsuńAnia ja też się przymierzam i jakoś nie miałam pomysłu jak zamiary przekuć w czyn, ale co się odwlecze to nie uciecze :)
OdpowiedzUsuńPiszcie dziewczyny, piszcie, chętnie przeczytam :) A jest inny, to fakt.
UsuńHmm, zastanawiam się czy czytałam tą sama książkę co Ty :)
OdpowiedzUsuńTo ja tak wygłodniała książkowo jestem? ;)
UsuńNo cóż, mnie Mistrz nie zachwycił. Do "Pięćdziesięciu twarzy Greya" i pozostałych dwóch części duużo, baaardzo dużo jej brakuje. Pod każdym względem: konstrukcji fabuły, sprawności językowej w opisywaniu scen erotycznych, w budowaniu napięcia... A przecież Grey-owska trylogia też nie zachwyca. Więc same rozumiecie, prawda? ...
OdpowiedzUsuńChyba jednak przeczytam tego Grey'a, żeby wyrobić sobie o nim opinię..
Usuń:)
Do mnie ta książka kompletnie nie przemawia, moim zdaniem wręcz obraża kobiety... ale szanuję Twoja opinię...
OdpowiedzUsuń