sobota, 16 marca 2013

Czarne Kamienie księga VIII i IX od Anne Bishop

Książka, którą niedawno przeczytałam wciągnęła mnie już od pierwszych stron tekstu. Miałam długą przerwę i tęskniłam już za tym Światem, gdzie Czarne Kamienie mają najwyższą moc, gdzie Krwawi dzięki swej mocy mogą ochraniać Plebejuszy, ale wśród nich są też tacy, którzy wcale nie są światu przychylni, świadomie chcą wyrządzać krzywdę, dbając tylko o swoją wygodę. Nieco znajomy scenariusz? Znajomy, bo na walce ze złem opiera się wiele książek, ale "Pani Shaladoru" Anne Bishop jest wyjątkowa.

"Pani Shaladoru" to VIII księga serii "Czarne Kamienie" i żeby doskonale zrozumieć wszelkie aluzje i zachowania postaci, należy przeczytać poprzednie części. W tym tomie poznajemy królową noszącą Różowy Kamień - Cassidy. Rudowłosa i piegowata, niezbyt pewna swojej wartości dziewczyna, której kiedyś dwór zabrała piękna i zalotna, lecz o złym charakterze, Kermilla. Cassidy obejmuje na rok władanie Dena Nehele, zniszczone terytorium o wielu tradycjach, tłumionych niegdyś krwawo i okrutnie przez złe królowe. Stoi przy niej Gray, kiedyś mocno torturowany, oddany jej Ramon oraz Theran Szary, który nie był zachwycony Cassidy.. Problemy zaczynają się, gdy do Dena Nehele przyjeżdża Kermilla, a Theran Szary widzi w niej 'właściwą' królową..

Przed Cassidy mnóstwo przeciwności, złości i bólu, ale razem z wiernym dworem stara się odbudować terytorium i godnie władać nim i jego ludem. Kermilla rzuca jej wyzwanie, nie wiedząc, że Cassidy jest przyjaciółką najpotężniejszych wśród potężnych tego świata, czyli Lorda Piekieł Saetana, Jaenelle, Daemona i Lucivara, których poznaliśmy w poprzednich tomach.

Ósmą księgę przeczytałam z ogromnym zadowoleniem i wrażeniem, że każda kolejna część nie ustępuje poprzednim, wręcz przeciwnie, potrafi mocno zainteresować na tyle, że nie zwraca się uwagi na późne godziny nocne.. Satysfakcja gwarantowana.


Natomiast IX część "Świt Zmierzchu" okazała się ostatnią.. i smutno mi, bo czas spędzony przy czytaniu wszystkich tomów był bardzo miło spędzonym czasem. W IX części mamy 4 opowiadania, następujące po sobie chronologicznie, ale dotyczące różnych fragmentów życia rodziny SaDiablo. Pierwsze opowiadanie to czas przygotowań do święta Winsolu, gdzie bliscy obdarowują się prezentami spod choinki :) Opowiadanie pokazuje jak ważna jest rodzina i czas wspólnie spędzany podczas świąt, gdzie obowiązki obowiązkami, ale ważne są też głęboko w sercu przechowywane chwile i wspomnienia rodzinnych tradycji.

Drugie opowiadanie to czas rozprawienia się z Falonarem, którego oślepiła pycha, arystokracja i chce przejąć za wszelką cenę terytorium Lucivara. Lucivar tymczasem organizuje dla Surreal i Rainiera treningi wzmacniające, chcąc pomóc im, po tragedii uwięzienia ich w Domu Strachów.. Arogancki i pewny siebie Falonar zadziera z Lucivarem, który przewyższa go mądrością. Wspaniale są tu pokazane głupota i wąskie spojrzenie na różne sprawy, oraz dążenie do celu bez przemyślenia skutków.. Lekcja godna poznania!

Trzecie opowiadanie to rozwiązanie problemu ginących dzieci i podstępu jednej z rodzin, która doprowadziła Sylvię do pewnej przemiany, po nierównej walce, gdy starała się ochronić przed szaleńcem własne dzieci. Poznajemy też los Sylvi i Saetana, oraz ogromną rolę Uzdrowicielek.

Czwarta część to tak naprawdę pożegnanie z rodziną SaDiablo, oraz dalsze losy braci Lucivara i Daemona po tym, jak Wielki Lord Piekła oraz Czarownica odchodzą, jak to ładnie określono "zmieniając się w szepty Ciemności". Niesamowite zakończenie. Naprawdę, lepszego nie można by było sobie wyobrazić!

Bardzo się cieszę, że autorka właśnie w ten sposób zakończyła tę serię. Stworzyła wspaniały świat, rodzinę SaDiabloo z którą się naprawdę zżyłam i przeżywałam każdą ich historię. Bardzo podoba mi się humor w tych książkach, często śmiałam się do rozpuku! Tylko raz zdarzyło się, że nie mogłam przebrnąć przez kawałek, natomiast wszystkie pozostałe książki przeczytałam, można by powiedzieć, 'na wdechu' :) nie mogąc się oderwać od akcji i intryg. Budujące jest też to, że mądrość i dobro wygrywają. Tak, jak powinno być i w co chcę zawsze wierzyć.


5 komentarzy:

  1. Uwielbiam:))
    Całą serię właśnie czytam po raz trzeci i nadal mam mokre oczy w niektórych momentach:D Ostatniego opowiadania staram się nie pamiętać...

    Ciekawa jestem kolejnej serii tej autorki ("Sebastian" i "Belladona") - dzieje się to już w innym świecie, ale mam nadzieję, że te historie będą równie wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dziwię się, że czytasz już trzeci raz. Jak skończyłam tę serię miałam ochotę od razu zacząć od początku. I na pewno jeszcze ją ponownie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jola, czy ja Ci je pożyczałam?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Aguś, to są książki od Ciebie i w sprawie zwrotu napiszę do Ciebie dzisiaj :) Bardzo dziękuję za pożyczenie!!!

      Usuń
  4. Jola, nie ma problemu :) Ja zapomniałam że Ci je pożyczyłam i jakiś miesiąc temu ich szukałam :D Jakiś bilovil muszę sobie kupić czy cuś :D

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niespamowanie.
Będzie mi miło przeczytać Twój komentarz.