wtorek, 7 sierpnia 2012

Recenzja "Mimo wszystko Wiktoria"

"Mimo wszystko Wiktoria" Renaty Kosin to książka niezwykle sympatyczna, która prócz codzienności, porusza wiele problemów i zawiłości współczesnego świata. Czasem miałam nawet wrażenie, że tych zawiłości i opisywanych problematycznych zagadnień jest zbyt dużo, że spokojnie można byłoby nimi obdarzyć kilka książek. Na co liczę! Widać jednak, że autorka bardzo chciała podzielić się swoimi przemyśleniami z czytelnikami i wyszła z tego dość esencjonalna forma, jednak nie pozbawiona mądrości i zdrowego podejścia do wielu spraw.


Książka jest wycinkiem z życia kilku zaprzyjaźnionych kobiet: Michaliny, nad zdrowiem której skaczą nie tylko mąż i synowie, ale też wszyscy znajomi, Zuzanny, która za namową męża prowadzi sklep i Dom Otwarty dla pasjonatek wszelkich robótek ręcznych, Gabrieli, twardej samotnej kobiety mądrze wychowującej dorastającą córkę oraz Edyty, młodej matki, zwolnionej z pracy z bliżej nieokreślonej przyczyny. Niesamowite jest to, jak się one wzajemnie wspierają i dbają o swoje relacje, jak sobie pomagają, ale nie wchodząc w życie innych z butami. Poruszane w tej książce problemy mogą, mogły lub będą mogły dotyczyć każdą z nas, czytelniczek i może właśnie dlatego ta książka staje się bliska?

"Kobiety są jak koronki - piękne i delikatne...
a jednak znacznie mocniejsze, niż można sądzić" 

Po kolei i jakby mimochodem poznajemy historie tych kobiet i ich relacje z bliskimi przy kawie w porcelanowej filiżance i ciepłym cieście.. A trzeba przyznać, że nie są to łatwe i bezproblemowe historie. Jak w życiu, każdy z nas ma jakiś problem, jakąś skrywaną tajemnicę.. A wątków i możliwości w książce jest dużo, tajemnic też, na szczęście rozwiązanych problemów również.

Muszę przyznać, że wiele razy byłam zachwycona sposobem przedstawiania różnych sytuacji. Renata Kosin wspaniale potrafiła ująć w słowa i tak inteligentnie poprowadzić sytuację dialogiem, że byłam pod wrażeniem! Przykładem tu może być pobyt w SPA, gdzie dziewczyny, każda w tak różnej przecież sytuacji życiowej, zadawały sobie kolejno pytanie, czy są szczęśliwe.. Majstersztyk! a jest ich więcej..

Buzia mi się śmiała, gdy tematy schodziły na robótki ręczne, bliskie memu sercu, a niejaki Filip Orecki próbował zapisać się na kurs decoupage lub scrapbookingu, a po rozmowie z Zuzanną zapisał się na kurs frywolitek! Nie ma to jak wybór "najprostszej" techniki do nauki na początek ;) Ech, szkoda, że nie było większej relacji z tego kursu! Natomiast za wkrojenie do książki tematu stanikowego, brafitingu i satysfakcji z dobrze dobranego stanika należą się autorce ogromne brawa! Temat ten jest mi szczególnie bliski z tego to powodu, że właśnie autorkę tej książki, Renatę poznałam na jednym ze spotkań dopasowywania biustonoszy i to właśnie między innymi Renata przekonywała i uczyła przybyłe dziewczyny co należy zrobić, żeby biust był piękny i kobiecy :)

Co jeszcze można napisać o książce? Jest przebabska! Historie w niej opisywane są jak kobieta: skacze myślami, ukazuje czym sobie każda z nas zaprząta głowę, jak bardzo chce pokazać, że jest niezastąpiona, co lubi, co powinna polubić :) i co powinna cenić. Dla mnie przypomniała też jedną ważną rzecz, żeby nie oceniać innych nie znając ich sytuacji. Najlepiej w ogóle nie oceniać, a być po prostu dobrym człowiekiem.

Renatko, czekam na następne Twoje książki i trzymam kciuki za rozwijanie pasji, jaką jest pisanie!

8 komentarzy:

  1. zwróciłam już na tę książkę uwagę na stronie wydawnictwa
    i mam ją na oku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem Twojej opinii, tylko za długo nie czekaj z czytaniem :)

      Usuń
  2. Dziękuję i pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, że zajrzałaś! Liczę na więcej książek!

      Usuń
    2. Naila, kolejna już w Wydawnictwie :)

      Usuń
  3. Super, dzięki za recenzję. Skoro są robótki, jest dobrze, a skoro jest i o brafittingu - na pewno po książkę sięgnę! :)
    Jak ja bym chciała, żeby kobiety były bardziej świadome i dbały o swój biust i przede wszystkim - nie katowały się za małymi stanikami... Brr!
    Dzięki i pozdrawiam,
    Laura

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lauro, ja też bardzo zwracam na to uwagę u innych, ale nie zawsze dziewczyny chcą słuchać o tym.. może łatwiej dotrzeć przez książkę?

      Usuń
  4. Przeglądając stronę wydawnictwa zaciekawiła mnie ta książka. Jeśli nadarzy się okazja to z chęcią przeczytam! ^^

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niespamowanie.
Będzie mi miło przeczytać Twój komentarz.