"Kot w stanie czystym" Terry Pratchett, Gray Jolliffe. Książeczkę kupiłam pod wpływem chwili. Bo o kocie, bo Pratchetta. I troszkę się rozczarowałam, chociaż nie na tyle, żeby odłożyć książkę i do niej nie wrócić. Zawiera bowiem wiele prawd o kotach, o których dobrze wiedzą właściciele sierściuchów. Podane jest to wszystko w formie pratchettowskiej, czyli takie pomieszanie prawdy i podejrzeń w sposób prześmiewczy, inteligentny humor z nutką nadęcia i przejaskrawienia faktów ponad wszelkie granice. Czasem wręcz zastanawiałam się jak coś tak głupio-mądrego mogło autorowi przyjść na myśl... a jednak może. Pratchett ma to do siebie, że go się uwielbia albo zwyczajnie nie lubi. Ja jestem w tej niekomfortowej sytuacji, że jak ta żaba z anegdoty, która się nie rozdwoi (która jest i piękna i mądra jednocześnie). Niektóre książki ze Świata Dysku uwielbiam, niektóre mnie nudzą.. a ta pozycja fragmentami mnie ogromnie zaciekawiła i skłoniła do uśmiania się, natomiast czasem w ogóle nie wiedziałam co autor ma na myśli, i to mnie nudziło.. Podejrzewam, że moja nieznajomość angielskich reklam i tejże rzeczywistości miały na zrozumienie ogromny wpływ... no sorry, że tak powiem, ale nigdy nie widziałam żeby koty wołać do siebie stukając łyżką w plastikową miskę.. jakbym tak zaczęła, to mój kot już by się chyba prędzej popukał w głowę i stwierdził, że jego Pani to chyba już do cna zwariowała... Z drugiej strony... autor twierdzi, że jak postawimy rzędem miseczki z jedzeniem kotu, to Prawdziwy kot skieruje się do tej najdroższej, zje z największą przyjemnością... a potem, jak jego właściciele kupią kilka dużych puszek tej nieszczęsnej karmy, kot odmówi tknięcia jej po raz drugi. Sprawdzone. Mój kot mnie już nauczył, żeby nigdy, przenigdy nie kupować większej ilości karmy na raz...
Książka "Kot w stanie czystym" jest zdecydowanie dla wielbicieli kotów i Pratchetta jednocześnie.
Poniższy filmik jest zaś dla wielbicieli kotów i użytkowników komputerów :)
Simon's Cat:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o niespamowanie.
Będzie mi miło przeczytać Twój komentarz.