niedziela, 23 stycznia 2011

Książki różnych półek

Rozrzut jest znaczny: literatura faktu, kryminał i fantastyka.


Wiktor Suworow "Akwarium" to pierwsza książka, której opisy militarne czytałam z zapartym tchem. Całość historii oparta jest na faktach autentycznych i jest swoistym rodzajem autobiografii, pamiętnika i dokumentu w jednym. To jedyna tego rodzaju książka, opisująca wewnętrzne powiązania służb wywiadowczych, najbardziej tajnego wywiadu na świecie - GRU - Głównego Zarządu Wywiadowczego, powiązań z KGB, sposobów szkoleń, werbunków i całego tego świata wywiadowczego. I muszę przyznać, że naprawdę niewiele wiedziałam, co nie znaczy, że wiem dużo więcej... Padł też przy okazji mit pojedynczego superagenta typu James Bond - nie ma takich superbohaterów, tajne służby to praca wielu ludzi pracujących nad daną sprawą, a nie jednego człowieka. Bardzo ciekawa książka, zawiera wiele rzeczy, o których nie ma się pojęcia.. Przykładowo, czy wiecie, że gołąb, symbol pokoju, tak naprawdę jest zabójcą??! Gołąb ma taką naturę, że szuka słabszego od siebie gołąbka i tłucze go dziobem w łebek, aż zatłucze na śmierć... koszmar. W ogóle można się wielu rzeczy dowiedzieć, niekoniecznie tak drastycznych, bo czy wiecie, że siedząc na krześle i przewracając się na płask do tyłu nie zrobi się sobie krzywdy??

"Akwarium" nie jest książką, którą się połyka od razu, chociaż jak się czyta, to się nie chce odkładać na bok, ale jak już się położy obok, to może chwilę poleżeć. Czytałam ją na raty z braku czasu, ale też i z racji podczytywania innych książek. Warto sięgnąć po tą lekturę, wiele sytuacji wyjaśnia i opowiada o innym świecie, o świecie, z którym mamy ścisły związek, ale ta część działalności toczy się poza nami.. albo gdzieś obok, albo może całkiem blisko? To naprawdę jest możliwe...

Agathy Christie "Dom zbrodni" opisywałam już, a "Próba niewinności" to kolejny ciekawy kryminał tej autorki, który wciągnął i nie puścił, aż się dowiedziałam :) Do domu Argyle'ów przyjeżdża naukowiec z informacją, że młody chłopak, oskarżony za popełnione 2 lata temu morderstwo, nie jest winny. Wiadomość miała ucieszyć, a spowodowała same komplikacje i podejrzenia, bo jeśli tamten chłopak nie był winny, to znaczy, że morderca nadal jest na wolności.. a to znaczy, że znowu wszyscy są podejrzani. Odkrywanie prawdy, jak to u Christie, pasjonujące i się niestety za szybko czyta.

"Gra o Ferrin" Katarzyny Michalak została prawie dosłownie połknięta. Autorka sama świetnie ujęła o czym jest ta powieść: o silnych emocjach, o miłości, nienawiści, o przyjaźni, zdradzie, porażce, magii, przygodach, uczuciach... sami przeczytajcie:
„Gra” jest o emocjach. Emocjach tak silnych, że tych które ją czytały porywała za sobą jak cyklon, unosiła gdzieś pod chmury i ciskała na naszą starą szarą Ziemię, zdziwione, że było tam w górze tak wspaniale, a jest znów tak byle jak. [...] w „Grze” jest to Miłość, odbierająca zmysły i rozsądek, i Nienawiść, zapierająca dech w piersiach.
Jest o Przyjaźni. I o Wielkiej Zdradzie, a zdrajcą okazuje się zupełnie kto inny niż się od początku wydaje. O Wyborze, który wyborem nie jest, bo nie można wybierać między złem, a złem. O uczuciach, o porażce i wygranej, która staje się porażką...
W „Grze” nic nie jest łatwe i proste.Tak. To nie łatwa książka, choć łatwo się ją czyta, bo napisana jest „w moim stylu”: dialog i akcja, bez opisów przyrody. <źródło>
Akcja dzieje się szybko, Karolina będąc lekarką i pracując w pogotowiu ratunkowym styka się codziennie z tym gorszym losem życia ludzkiego, a przenosząc się do innego świata nawet trudno powiedzieć, czy trafia do świata lepszego. Na pewno innego, którym rządzą inne prawa, rządzi kto inny, gdzie jest wiele do zrobienia, a Karolina staje się Leddi Anaelą i próbuje utrzymać się przy życiu. Fantasy w pełnym tego słowa znaczeniu, są smoki, są elfy, świat znany wielbicielom tego typu literatury, są walki dobra ze złem, z tym, że czasem trudno określić co jest czym, bo raczej jest tu przekomarzanie się Zdrady ze Złem.. Dzieje się tu dużo, co chwila niespodzianka, co moment zaskoczenie, powieść hipnotyzuje, bawi i zastanawia..
No, może koniec niekoniecznie mi się spodobał, zwłaszcza to nawiązanie do przedstawionego życia.. ale ja tu nic nie zdradzę, każdy miłośnik fantasy na pewno sięgnie po tę książkę i przekona się, że nasza polska Katarzyna Michalak ma fantazję!

2 komentarze:

  1. No i ja już mam chętkę na Ferrin ... choć miałam pewne wątpliwości czy będę dała rady czytać bo ja przecież fantasy nie czytuję. A że z autorką jestem zaznajomiona z innych jej książek i prowadzimy czasem mailowe dyskusje na różne tematy to jakoś tak lojalność nie pozwoliłaby mi nie przeczytać Ferrinu - dzieła życia - jak sama Kasia Michalik o sadze pisze. Jolu jeśli będziesz bardzo bardzo chciała to pożyczę Ci drugi tom - wydany zupełnie prywatnie - bo niestety wydawnictwa jeszcze nie poznały się na tych książkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Madziulku, bardzo chętnie przeczytam drugi tom :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niespamowanie.
Będzie mi miło przeczytać Twój komentarz.