poniedziałek, 23 listopada 2009

Zakopana w książkach

Zakopałam się ostatnio w książkach, bo bardzo brakowało mi takiego małego zaczytania się. Powoli czytam Agathę Christie. Tym razem były to: "Pierwsze, drugie... zapnij mi obuwie" i "A.B.C.", które wybrałam z półek biblioteki ze względu na intrygujące tytuły.

"Pierwsze, drugie... zapnij mi obuwie" - Herkules Poirot, który kila godzin wcześniej opuścił gabinet zabiegowy swojego dentysty, dowiaduje się, że ten popełnił samobójstwo. I to mu nie pasuje, bo dentysta taki zrównoważony i spokojny człowiek.. Podoba mi się to drobiazgowe dochodzenie co i kto po kolei wchodził, przechodził, czekał, wychodził.. :)

"A.B.C." - tu też działa Herkules Poirot, ale tym razem ściga osobę, która nie dość, że wysyła do niego zagadkowe listy podpisując się jako tajemniczy A.B.C., to na dodatek popełnia zbrodnię, zostawiając kolejowy rozkład jazdy zwany popularnie A.B.C... więcej nie zdradzę :p



Kolejne dwie książki, które połknęłam są z innej bajki. To fantasy, ale jakże różne!

"Opowieści o Vimce" Aleksandry Pavelkovej to opowiadania o wiedźmie, która potrafi zabierać ból. Ludzie jej potrzebują, ale też się boją, ponieważ ból może zwrócić.. Vimka podróżuje po świecie, poznaje ludzi, smoki, dziwożony, upiory.. nie jest zwyczajną wiedźmą... ma i przyjaciela smoka i jedynego mężczyznę, jest tu i magia, i miłość i ciężka praca w mało zachwycających warunkach. Warto zajrzeć w ten dziwny świat, wcale tak daleko nie odbiegający od naszego...

"Zguba Elfów" Andre Norton i Mercedes Lackey. Długo, bo ponad 12 lat poszukiwana przeze mnie książka. Czytałam ją kiedyś i wywarła na mnie tak ogromne wrażenie, że nie pamiętając tytułu, podejrzewając że autorką jest M.Lackey i pamiętając tylko jej fragmenty - szukałam, szukałam i znalazłam!
Są tu wspaniałe, lśniące łuską smoki, potrafiące zmieniać postać, okrutni Elfowie o różnym stopniu władania magią.. czary.. delikatne, zmieniające kwiat w koronkowe arcydzieło i takie, które potrafią zmienić równowagę Świata. To książka, którą zakupię do swojej domowej biblioteczki, bo na pewno do niej jeszcze powrócę!

Zostało mi jeszcze do omówienia:
"Porwanie" Joanny Chmielewskiej. Kto nie zna twórczości tej autorki, niech żałuje. Wyśmienity styl ze specyficznym, bardzo mi odpowiadającym, poczuciem humoru, niebanalne postaci i sytuacje, to coś, co mnie ciągnie bardziej niż do czekolady :) Czytałam fragment tej powieści w "Bluszczu" (pismo miesięczne ilustrowane dla kobiet) w pociągu.. i nie zważając na pasażerów śmiałam się jak idiotka.. Jej książki kupuję w ciemno. Bo lubię i często do nich wracam.

2 komentarze:

  1. no proszę to ja poproszę jak przeczytasz to porwanie :) do poczytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam już :) Wszystkie te książki już przeczytałam, ale jeśli nie znasz dobrze Chmielewskiej to polecałabym inną jej książkę. Ta jest dla wielbicieli, bo panuje w niej wielki miszmasz i można się nieźle zaplątać :D Niemniej pośmiać się też można, więc w sumie nie ma problemu przy najbliższej okazji :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niespamowanie.
Będzie mi miło przeczytać Twój komentarz.