Już poprzedniej zimy szukając wzoru na
spódnicę, w rezultacie wymyślając ją samej, natykałam się na różne zdjęcia ubrań udzierganych z moherku. Okazuje się, że z tej delikatnej wełny z kóz angorskich można robić nie tylko mocne i ciepłe berety ;), ale również delikatne i zwiewne mgiełkowe chusty, szale, spódnice warstwowe, sweterki... spódnicę warstwową jeszcze kiedyś zrobię, ale na razie postanowiłam poznać tę nitkę w robocie i kupiłam Kiddy's Mohair w kolorze zielonkawego turkusu. Pierwsza myśl, jaka mi przyszła na myśl, jak dostałam motek w ręce: ależ ta nitka jest cieniutka! Musi być niesamowita, skoro zrobione z niej rzeczy uchodzą za bardzo ciepłe, nawet jeśli są ażurowe!
I właśnie z takiej nitki chcę zrobić coś w rodzaju
Mohair Bias Loop, co jest jednocześnie szalem, gdy zawinie się nim dwa razy wokół szyi, ale może być też czymś w rodzaju mgiełki na ramionach, co jest moim głównym celem.
Na razie realizacja planów jest taka: nabrałam oczka i dziergam najprostszym sposobem na świecie, czyli na prawej stronie są oczka prawe, na lewej lewe i nic specjalnie nie udziwniam, no może troszkę :) Uczę się robienia ładnych brzegów i zamierzam zszyć wszystko tak, żeby nie było widać gdzie to zrobiłam.
Piekny kolor wybralas na ta mgielke. A ja napatrzec nie moge sie na torebke z poprzedniego posta-cudo! Podziwiam Twoje wszechstronne zdolnosci:)
OdpowiedzUsuńTen kolor na zdjęciu mgiełki niestety nie jest rzeczywistym, chociaż bardzo bym chciała. Na zdjęciu w sklepie też tak wyglądał.. a jak do mnie dotarł okazało się, że jest bardziej zielony, niż niebiesko-turkusowy.
UsuńAż się zarumieniłam, dziękuję Haniu! :)
OdpowiedzUsuńtaakkk a ja ściągarka jestem i zapragnęłam mieć taką mgiełkę też. Tylko w kolorze granatowym :) tak więc już jestem w trakcie małpowania tego cuda :) Dziękuję Jolu za inspiracje i za cierpliwość za małopowanie :)
OdpowiedzUsuń