

Pierwszeństwo u mnie ma zawsze książka i moje jej postrzeganie, moja wyobraźnia i moje uwagi, a dopiero potem mogę sobie o tym poczytać i obejrzeć film. A ja bardzo lubię przebywać w świecie, który powstaje u mnie w wyobraźni podczas czytania i za nic z niego nie zrezygnuję! Czasem jest to świat bardzo bajkowy, czasem omotany strachem i trzymający w napięciu.. a w tej sadze jest poprzeplatane i to i to . Na szczęście akcja nie jest podszyta strachem jak u Koontz'a, więc mi jak najbardziej pasuje, bo za mocno to ja się bać nie lubię :)
Bardzo przyjemnie spędziłam czas z Cullenami, Bellą i mieszkańcami La Push. Nie brakuje tu krwi, walk i emocji z tym związanych, jak również uniesień serca i momentów typowo romantycznych.. Według mnie warto wtopić się w ten świat i spojrzeć na życie z innej perspektywy.