wtorek, 8 września 2009

Dwie biografie

Wzięło mnie na czytanie biografii... na wakacjach odświeżyłam znajomość z Joanną Chmielewską, której książki są stałym elementem każdego mojego urlopu. Tym razem, od nowa połknęłam całe siedem tomów "Autobiografii" i było mi mało. Na szczęście, w ostatnim tomie, pani Joanna, nie kryjąc swoich emocji, skrytykowała i sprostowała książkę swojego plenipotenta Tadeusza Lewandowskiego, w stylu, jaki potem możemy przeczytać na okładce:

"wyszła mu zupełnie koszmarna baba, głupkowata, infantylna, nieznośna, zdezorganizowana umysłowo i porąbana charakterologicznie. Nie wytrzymałabym z podobną kretynką nawet przez pięć minut. Zaraz. A może ja rzeczywiście taka jestem? Rany boskie...!!!"

Reklama skuteczna, nabyłam i przeczytałam, chociażby, żeby mieć własne zdanie na temat. I w ten sposób mogłam sobie przedłużyć przyjemności czytelnicze :)



"Chmielewska dla zaawansowanych. Psychobiografia gadana" to rodzaj wywiadu z Joanną Chmielewską podzielonego blokami tematycznymi. Forma ciekawa, ale zdziwiłam się trochę wstępem. Poetyckość opisów i zaplątanie najprostszych z możliwych zdań, zupełnie nie pasuje do stylu i osobowości Joanny Chmielewskiej. Na szczęście pan Tadeusz (w bardzo wielu kwiecistych słowach) wyjaśnia, że książka jest JEGO wersją g a d a n i a z autorką. Na jego szczęście, nie zmienił za mocno wypowiedzi pisarki. Miejscami widać modyfikacje, ale ja to wychwytuję i omijam :) ciesząc się pełnymi humoru wypowiedziami mojej ulubionej pisarki. Styl obojga jest tak różny, że czasem zgrzyta, niemniej warto było przeczytać, bo obcowanie ze stylem Chmielewskiej jest bliskie mojemu pojmowaniu świata.

Przy okazji ucieszyłam się bardzo z dwóch informacji. Na pytanie dot. pisania: "I wciąż się Pani chce?" usłyszałam odpowiedź twierdzącą :) Druga informacja to taka, że Pani Chmielewska po opisywanej wizycie w księgarni, wyszła z dwoma torbami nowozakupionych książek. I jak tu nie zachwycać się tą osobą?

~.~



Druga biografia to "Nie ma się z czego śmiać" Stefanii Grodzieńskiej to zupełnie inny styl autobiografii. Autorka, mimo licznych 'apropos'ów' wtrącanych w opowieść o swoim życiu, daje się poznać z wielu stron skrzętnie jednak ukrywając te najintymniejsze. Wcale nie mam o to żalu, bo każdy ma we wspomnieniach coś tylko dla siebie. Dużo humoru, gawędziarstwa, ironicznego spojrzenia z dystansem, dużo anegdot, ale również smutnych i ciężkich chwil.. Cóż, samo życie...

3 komentarze:

  1. czy wyjdę na ignorantkę jak powiem - tej drugiej pani nie znam??
    Ja Kalacińską trzecią część rozlewiska trzaskam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozlewisko też mam w planach. Nie wyjdziesz na ignorantkę, bo ja ją dopiero poznałam z tej autobiografii :) Tancerka estradowa i teatralna, pracowała w radiu i TVP, pisywała skecze, felietony, monologi, które wykonywała sama 'śmietanka' aktorska.. to tak pokrótce ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Magda, bo to inne pokolenie, bardzo inne. Ja mogłabym być jej wnuczką, a co dopiero Ty :)))

    Czytałam Grodzieńską (kiedy dużo czytałam), coś tam nawet mam ze starych wydań, bardzo starych ;) To prawdziwa dama z wyjątkowym poczuciem humoru, na swój temat też.

    OdpowiedzUsuń

Proszę o niespamowanie.
Będzie mi miło przeczytać Twój komentarz.