niedziela, 28 grudnia 2014

Moje charmsy w ramach akcji Biżuteryjki dla WOŚP 2015


Nie mogłabym... nie wziąć udziału w czwartej już, akcji Biżuteryjek i Biżuteryjków z całej Polski w tak zacnym przedsięwzięciu jakim jest Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. W poprzednim roku zebraliśmy niebagatelną kwotę 45121,02 zł, a ile przy tym było zapału przy projektach i tworzeniu oraz emocji podczas licytacji - tego nie da się opisać słowami!

W tym roku miałam ogólnie bardzo mało czasu, więc zgłosiłam się tylko do projektu "Bransoletki z charmsami" i wybrałam dwie bransoletki, dla których stworzyłam charmsy. Charms, czyli zawieszka to nieduży element, który przyczepia się do podstawy bransoletki. W każdej bransoletce, które projektowaliśmy, jest osiem charmsów, każdy zrobiony przez inną osobę w technice, w której dana osoba czuje się najlepiej :)

Na początek przedstawię Wam dwa charmsy które zrobiłam dla Orkiestry..

Pierwszy powstał do bransoletki o nazwie "Mała czarna". Zawieszkę wykonałam w pracochłonnej technice wire-wrapping, czyli oplatania drutu grubszego cieńszym drucikiem, nadając całości kształt. Wyplotłam kształt serca i z cieniuteńkich srebrnych drucików stworzyłam na jego brzegu delikatną koronkę, uzupełnioną drobniutkimi kuleczkami naturalnego, czarnego onyksu. W centrum zawieszki wstawiłam maleńki srebrny kwiatek.. miało być kobieco i delikatnie :)
Drugi charms wyplotłam do bransoletki "Światło księżyca". Nazwa bransoletki miała sugerować kamień, który biżuteryjki mogły użyć do swoich zawieszek. Dla mnie od razu było oczywiste, że będzie to labradoryt, który uwielbiam za skromność - na pierwszy rzut oka jest zwyczajnie szary, ale i za ukryte w nim możliwości - pod odpowiednim kątem padania światła rozbłyska niezwykłym kolorem i blaskiem! Uwielbiam ten niesamowity kamień!
Serduszko swoje wyplotłam ze srebrnego drutu w tej samej technice, co poprzednie serce: wire-wrapping i ozdobiłam je wrzecionem naturalnego, opalizującego na niebiesko labradorytu, który wygląda jak kropla księżycowego blasku :) Drobne kuleczki tego samego minerału uwięziłam w srebrnych oplotach tworząc delikatne grono.

A tak wyglądają oba moje serduszka dla WOŚP 2015:




Niedługo pojawią się aukcje, gdzie będzie można licytować te i inne bransoletki oraz inne przepiękne rzeczy, o których więcej można przeczytać na blogu naszej akcji:


oraz na facebooku:

niedziela, 21 grudnia 2014

Jak zostałam Mikołajką...

O tych kolczykach muszę Wam napisać, a wypadałoby i o kilku innych, ale to myślę, że już niedługo :)

Jak w poprzednim, tak i w tym roku zdarzyła mi się wspaniała biżuteryjna zabawa wymiankowa, związana ze Świętami Bożego Narodzenia i zmienienie się na chwilę w pomocnicę Św. Mikołaja.. Taka wymianka polega na tym, że zbiera się grono osób, wśród nich losuje się osobę, której robi się prezent i jej wysyła. Samemu też się od kogoś dostaje, do końca nie wiadomo od kogo, więc zabawę mają wszyscy, którzy uczestniczą, ponieważ każdy zgaduje ze zdjęć, kto zrobił biżuterię dla danej osoby.

W tym roku zebrało się nas, głównie tworzących biżuterię, ale nie tylko - równo 80 osób. Zadaniem mojej biżuteryjki-Mikołajki było wykonanie biżuterii w moich ulubionych kolorach, czyli połączenie niebieskiego, turkusowego, żywej zieleni i fioletów. Kolory morskie, burzowego nieba..

Mikołajka Ania, czyli Mosca wykonała dla mnie przepiękne kolczyki wrzosowo-miętowe w których zakochałam się od pierwszego spojrzenia.. Wykonane zostały w technice haftu koralikowego z połączeniem z shibori, czyli malowanym jedwabiem.. Prawda, że są zachwycające? Dla mnie są :)
Bardzo Aniu dziękuję!

Zwróćcie uwagę na pudełko w które zapakowane zostały te kolczyki,
kolorystycznie wspaniale dobrane do kolczyków z pięknym kobiecym motywem..

[zdjęcie Mosca, autorki tej pięknej pracy]

Moim natomiast zadaniem, jako Mikołajki, było stworzenie kolczyków na sztyftach w kolorach, zacytuję: "czarny, ciemnoczerwony, ciemnozielony, szarość, ale nie wszystkie naraz ;)"

Wymyśliłam więc, że kolczyki wykonam z przepięknego, zielonego jadeitu, którego sznur ostatnio kupiłam. Z jadeitu powstały gronka schodzące w dół z koronki wyplatanej srebrem. W punkcie centralnym na dole umieściłam kroplę fasetowanego, czarnego onyksu. Całość ozdobiłam srebrem wyplatając i wykręcając delikatny wzór z drutu, w technice wire-wrapping. Pomiędzy wyginany motyw wplotłam małą kuleczkę onyksu..

Kolczyki zrobiłam dla Violetty Krygier i miałam ogromną radość z ich tworzenia i chyba jeszcze większą z wysłania ich i obserwowania reakcji na nie :) Bardzo się cieszę, że się spodobały :)

Kolczyki Omszałe
jadeit, onyks, srebro oksydowane