poniedziałek, 30 listopada 2009

Wizje biżuteryjne

Między tym a tamtym stworzyłam trochę biżuterii :) Czas goni czas, a ja bym chciała spróbować jeszcze tak wielu rzeczy! Jeśli mi się uda, to się z Wami podzielę, jak nie, to znaczy, że mi nie wyszło ;)

Kolczyki Ocean's Flower
kryształki Swarovski, oksydowane srebro

Purple Velvet
ciemnofioletowe kryształki Swarovski, srebro

Wisior Rose Agate
śliczny agat w kolorze ciemnej fuksji, kulki granatów, srebro

Zagraj w Zielone
kostki Miyuki Shoji, srebro

Zawitała Jesień
kryształki Swarovski w odcieniach brązu, srebro

 

poniedziałek, 23 listopada 2009

Zakopana w książkach

Zakopałam się ostatnio w książkach, bo bardzo brakowało mi takiego małego zaczytania się. Powoli czytam Agathę Christie. Tym razem były to: "Pierwsze, drugie... zapnij mi obuwie" i "A.B.C.", które wybrałam z półek biblioteki ze względu na intrygujące tytuły.

"Pierwsze, drugie... zapnij mi obuwie" - Herkules Poirot, który kila godzin wcześniej opuścił gabinet zabiegowy swojego dentysty, dowiaduje się, że ten popełnił samobójstwo. I to mu nie pasuje, bo dentysta taki zrównoważony i spokojny człowiek.. Podoba mi się to drobiazgowe dochodzenie co i kto po kolei wchodził, przechodził, czekał, wychodził.. :)

"A.B.C." - tu też działa Herkules Poirot, ale tym razem ściga osobę, która nie dość, że wysyła do niego zagadkowe listy podpisując się jako tajemniczy A.B.C., to na dodatek popełnia zbrodnię, zostawiając kolejowy rozkład jazdy zwany popularnie A.B.C... więcej nie zdradzę :p



Kolejne dwie książki, które połknęłam są z innej bajki. To fantasy, ale jakże różne!

"Opowieści o Vimce" Aleksandry Pavelkovej to opowiadania o wiedźmie, która potrafi zabierać ból. Ludzie jej potrzebują, ale też się boją, ponieważ ból może zwrócić.. Vimka podróżuje po świecie, poznaje ludzi, smoki, dziwożony, upiory.. nie jest zwyczajną wiedźmą... ma i przyjaciela smoka i jedynego mężczyznę, jest tu i magia, i miłość i ciężka praca w mało zachwycających warunkach. Warto zajrzeć w ten dziwny świat, wcale tak daleko nie odbiegający od naszego...

"Zguba Elfów" Andre Norton i Mercedes Lackey. Długo, bo ponad 12 lat poszukiwana przeze mnie książka. Czytałam ją kiedyś i wywarła na mnie tak ogromne wrażenie, że nie pamiętając tytułu, podejrzewając że autorką jest M.Lackey i pamiętając tylko jej fragmenty - szukałam, szukałam i znalazłam!
Są tu wspaniałe, lśniące łuską smoki, potrafiące zmieniać postać, okrutni Elfowie o różnym stopniu władania magią.. czary.. delikatne, zmieniające kwiat w koronkowe arcydzieło i takie, które potrafią zmienić równowagę Świata. To książka, którą zakupię do swojej domowej biblioteczki, bo na pewno do niej jeszcze powrócę!

Zostało mi jeszcze do omówienia:
"Porwanie" Joanny Chmielewskiej. Kto nie zna twórczości tej autorki, niech żałuje. Wyśmienity styl ze specyficznym, bardzo mi odpowiadającym, poczuciem humoru, niebanalne postaci i sytuacje, to coś, co mnie ciągnie bardziej niż do czekolady :) Czytałam fragment tej powieści w "Bluszczu" (pismo miesięczne ilustrowane dla kobiet) w pociągu.. i nie zważając na pasażerów śmiałam się jak idiotka.. Jej książki kupuję w ciemno. Bo lubię i często do nich wracam.

wtorek, 17 listopada 2009

Szydełkowe ażurki

Wiedziałam, że mnie niedługo trafi coś włóczkowego. Co prawda myślałam bardziej o pomachaniu drutami, ale po zajrzeniu na blog Jolinki i ujrzeniu tam cudownej czapki ażurowej postanowiłam pomachać szydełkiem. Od dawna chciałam zrobić 'dziurawą' czapkę na cieplejsze z chłodniejszych dni, a ta mi wyglądała na idealną :)

Zakupiłam więc ciekawą włóczkę turecką Roxi Opus. Podobno jakaś nowość, ale nie jestem we włóczkach na bieżąco, więc pasmanteryjki mogą we mnie wmówić takie rzeczy... w każdym razie ma ciekawy splot, nie skręcany a jakby pleciony. Do tego kupiłam szydełko, bo o zgrozo, wśród nastu różnych nie miałam rozmiaru nr 4.


...hymm, przyznam się, że prułam trzy razy, w tym jeden raz prawie całość ażurów. Jednym z powodów było to, że czapka byłaby na mnie jak wiadro - za duża ;) Po czterech wieczorach udało się, a rezultat możecie obejrzeć poniżej:




EDIT: zapraszam do zrobienia ażurowej czapki: tutorial :)

czwartek, 5 listopada 2009

Kocię zaskocię

Jestem w szoku. Moje kocię któregoś razu miau'knęło znacząco przy mnie, potem sprawę powtórzyło.. i pobiegło do miseczek, gdzie to waćpanna ma jadłodajnię.. Usiadła przy niebieskiej miseczce, ciapnęła łapką w środku dwa razy, wyjęła łapkę i SPOJRZAŁA .. spojrzała na mnie wzrokiem kota shrek'owskiego takimi okrągłymi oczami... dosłownie wiedziałam, co mi 'mówi': "rozumiesz, co chcę ci pokazać?"

W miseczce zabrakło wody do picia...

Albo ze mną jest już źle, albo przy codziennym wspólnym przebywaniu i wzajemnym kocio-człowieczym obserwowaniu się, uczę się kociej mowy...

A tu sprawczyni, czyli ta, co wypiła wszystko do dna.